03 Sty 2016, Nie 0:47, PID: 502432
RedIsABeautiful napisał(a):Mamy w sumie ten sam problem i jesteśmy podobni zauważyłem. Też mnie szlag trafia gdy widzę wokół siebie wszędzie te pary, paczki znajomych itp. nawet pomimo tego że sam teoretycznie mam swoją paczkę. Tylko że ja do tej paczki po pierwsze nie pasuje, po drugie mam wrażenie że tak naprawdę lubię tylko dwie osoby z całej tej kilkuosobowej grupy. Dziewczyna jedna mi się bardzo spodobała, ale jest moim totalnym przeciwieństwem i do siebie nie pasujemy a i tak nie umiałbym poderwać kogoś takiego bo to nie byle kto. Też odczuwam podobną samotność co Ty, może u mnie jest tylko troszkę lepiej. Poszłeś na studia? Bo sam się poważnie nad nimi zastanawiam. Z jednej strony to start od nowa i nowe znajomości, z drugiej znowu patrzenie jak inni się wspaniale bawią. No i trzeba się uczyć a u mnie z tym kiepsko, choć nie dramatycznie (prócz matmy nigdy nie bywam zagrożony jedynkami na koniec semestrów)Nie studiuje bo się na nie nie nadaje poza tym niewiele by to zmieniło. Widok jak inni się bawią schodzą się itp nie poprawiłoby to samopoczucia.
approx napisał(a):siema, dobrze trafiłeś, tutaj większość ludzi ma podobnie, opowiedz mi jeszcze jedno, czy była jakaś rzecz która najbardziej wpłynęła na to że tak się czujesz?Jest ich wiele, nawet zbyt wiele by je wymienić.
niepotrzebny napisał(a):No siema.Niestety mam związane ręce, nie wiem już co robić by coś zmienić. Niestety nie mam możliwości by poznać kogoś innego. Tak to już jest jak się mieszka w wiosce. Nie ma też zbytnio okazji wyjechać ze wsi. Nie studiuje bo się na nie nie nadaje, pracuje ale tam nie zdobędę nowych znajomości. Jestem w takim położeniu że wokół są same wioski i nie ma gdzie się ruszyć. Najgorzej jest z dziewczyną. Inni mają umiejętności wręcz dar do znajdywania ich lub mają kumpli który po znajomości swatają ludzi. Ja niestety nie mam ani tego ani tego, greckim bogiem też nie jestem. Nie wiem gdzie i jak jej szukać a jeśli by się jakaś znalazła to ja dalej postępować.
To jak było w podstawówce u Ciebie?
Masz podobną historię do wielu osób tutaj z forum, częstym motywem jest gnębienie w szkole, no i jasne, że nikt z dorosłych się tym nie interesuje, a chłopakowi nawet wstyd jest komuś o tym powiedzieć.
Bo ma być, k...a, silny i nie dać sobie wejść na głowę, nie?
Przede wszystkim napisz, czy cokolwiek teraz robisz w stronę poprawy, żeby jakoś się wyciągnąć z tego doła? Czy masz okazje, żeby poznać gdzieś ludzi, którzy nie znają Ciebie kiedyś, tylko znają Ciebie teraz?
Masz jakieś szanse, żeby wyjechać ze wsi, gdzieś na studia, czy do pracy?
Wiesz, jak w tej chwili nie zrobisz nic, żeby było lepiej, to nie będzie lepiej, musisz dać szanse sobie.
Wiesz, nic samo się nie zmieni, dziewczyna nie zapuka do Twoich drzwi, a ludzie nie przyjdą na podwórko i nie zrobią imprezy, bo słyszeli, żeś sam w domu akurat.
Więc zanim sobie głowę zapełnisz myślami, żeby uciąć przyszłość i zatrzymać się w teraz, zrób coś, co sprawi, że przyszłość sama Ci zbije pjone i zaprosi do merca, a Ty wykrzyczysz na pożegnanie do teraźniejszości "Nie wierzyłaś we mnie, więc sam w siebie uwierzyłem, a teraz Cię rzucam, bo na mnie nie zasługiwałaś, nara"
No, fajnie tak sobie poteoretyzować.