28 Lut 2019, Czw 18:30, PID: 784246
Ja będę zdawać znowu w poniedziałek egzamin .Dużym problemem jest lęk i stres, jak jeździłam z instruktorami, też był, ale nie było takiego aż strachu. Bo jak się trochę za bardzo trzęsą nogi, serio, naprawdę utrudnia to jazdę. Mam tak, że jadę tą samą trasę, po raz setny skręcam w tę samą drogę, znam jednokierunkowe na pamięć, to na egzaminie w tym momencie mi się wydaje, że to nie jest jednokierunkowa. Baaaardzo się męczę całym lękiem i potem nie jestem w stanie po pół godziny jeździć perfekcyjnie. Szczerze mówiąc, im dłużej podchodzę, stres jest ciągle taki sam. Co z tego jak inni określają moją jazdę, że jest dobrze, że parkowanie równoległe tyłem większość razy robię idealnie. Ostatnio weszłam do samochodu, wszystko ustawiłam i prawie z tego zmieszania się emocji, prawie bym nie ustawiła lusterek, o czym nigdy w życiu nie zapominałam. Wszelkie uspokające środki zmniejszają moją czujność na drodze co jest niedobre, kofeina- owszem mam po niej lepszą koncentrację, ale potem kończyny mi tak drżą, co trochę utrudnia jazdę. No i czekanie w ośrodkach ruchu drogowego, czekanie pogłębia stres, zostajesz wywołany jako ostatnia osoba na praktyczny na daną godzinę, a wcześniej nie wiess co ze sobą zrobić. Ma się ochotę jeździć bez prawka, oj ma, ale za daleko to nie pojadę żeby się nie narażać na "misiaków"