08 Sty 2009, Czw 1:10, PID: 108407
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 08 Sty 2009, Czw 1:14 przez Osaczony.)
Dawno tu nikt nie pisał, ale mogę powiedzieć o swoim doswiadczeniu jeśli chodzi o prawko. Zapisałem sie niedawno bo około miesac temu, więc na razie tylko wykłady. Głównym motywatorem było prawko ale też chec pokonania leku w kontaktach miedzy ludzmi.
Same wyklady sa dla mnie stresujące a co dopiero jazdy, które dopiero będę mieć. Pierwsze wejście do sali było masakryczne bo spóźniłem się, więc pośpiesznie wchodząc zająłem miejsce z tylu. Hah wiedziałem ze tak będzie i wykładowca powiedział żebym sobie usiadł z przodu bo jest wolne miejsce. Usiadłem nastepnie lista obecności i oczywiście mnie nie było na niej, powiedzialem polglosem ze jestem pierwszy raz i wypelnilem kartę. Dobra pora na start wykładu - rozdał znaki i ich opisy.
Obok mnie dwie młode dziewczyny, miałem z nimi pracować, oczywiscie wykładowca musiał powiedzieć akurat mi żebym te układał. Odzywalem się polslowkami i sciszonym głosem do nich, potem gość tylko nudno wykładał co trzeba.
Zostało mi jeszcze parę godzin, ale już stresuje się jak będzie wyglądać jazda sam na sam z instruktorem. Wyglądam bardzo młodo na swój wiek, dlatego wolę się za bardzo nie rzucać w oczy, mam myśli, ze ludzie zastanawiają się co do cholery ja tu robię. Siedzę cały czas z przodu teraz by nie chodzić potem wypisywać kartę obecnosci przez cala sale i było słychać ze jestem. Najbardziej boję sie ze bedzie jakieś ćwiczenie i udziele złej odpowiedzi.
Gdyby nie fobia nie opowiedzialbym tak fantastycznej historyjki.
Same wyklady sa dla mnie stresujące a co dopiero jazdy, które dopiero będę mieć. Pierwsze wejście do sali było masakryczne bo spóźniłem się, więc pośpiesznie wchodząc zająłem miejsce z tylu. Hah wiedziałem ze tak będzie i wykładowca powiedział żebym sobie usiadł z przodu bo jest wolne miejsce. Usiadłem nastepnie lista obecności i oczywiście mnie nie było na niej, powiedzialem polglosem ze jestem pierwszy raz i wypelnilem kartę. Dobra pora na start wykładu - rozdał znaki i ich opisy.
Obok mnie dwie młode dziewczyny, miałem z nimi pracować, oczywiscie wykładowca musiał powiedzieć akurat mi żebym te układał. Odzywalem się polslowkami i sciszonym głosem do nich, potem gość tylko nudno wykładał co trzeba.
Zostało mi jeszcze parę godzin, ale już stresuje się jak będzie wyglądać jazda sam na sam z instruktorem. Wyglądam bardzo młodo na swój wiek, dlatego wolę się za bardzo nie rzucać w oczy, mam myśli, ze ludzie zastanawiają się co do cholery ja tu robię. Siedzę cały czas z przodu teraz by nie chodzić potem wypisywać kartę obecnosci przez cala sale i było słychać ze jestem. Najbardziej boję sie ze bedzie jakieś ćwiczenie i udziele złej odpowiedzi.
Gdyby nie fobia nie opowiedzialbym tak fantastycznej historyjki.