27 Paź 2015, Wto 10:54, PID: 482874
Ostatnio sobie uświadomiłam, że postrzegają mnie nie tylko jako smutną. Postrzegaja też jako wrogą.
Stałam z dwiema koleżankami pod klubem, podeszła do nas jakas uśmiechnięta laska i mówi" dziewczyny musze wam coś powiedziec.." patrzyła na mnie, ale gdy tylko zwróciłam na nią uwage od razu odwróciła sie, i zaczeła mówić tylko do mojej kolezanki. Nie zmierzyłam jej wzrokiem ani nie spojrzałam jakoś pogardliwie czy coś, wydaje mi się że w takich momentach ludzie zauważają moje badawcze spojrzenie, nieufną minę, postawę ciała wskazującą na odcinanie się od otoczenia. Dlatego mało kto do mnie zagaduje, obserwują/zauważają, ale nie podchodzą. Swoją droga ta laska od razu mi sie nie spodobała, juz wczesniej ją w tłumie zuwazyłam, pewnie to wyczuła. Ale jak mówiła starałam sie być miła
Stałam z dwiema koleżankami pod klubem, podeszła do nas jakas uśmiechnięta laska i mówi" dziewczyny musze wam coś powiedziec.." patrzyła na mnie, ale gdy tylko zwróciłam na nią uwage od razu odwróciła sie, i zaczeła mówić tylko do mojej kolezanki. Nie zmierzyłam jej wzrokiem ani nie spojrzałam jakoś pogardliwie czy coś, wydaje mi się że w takich momentach ludzie zauważają moje badawcze spojrzenie, nieufną minę, postawę ciała wskazującą na odcinanie się od otoczenia. Dlatego mało kto do mnie zagaduje, obserwują/zauważają, ale nie podchodzą. Swoją droga ta laska od razu mi sie nie spodobała, juz wczesniej ją w tłumie zuwazyłam, pewnie to wyczuła. Ale jak mówiła starałam sie być miła