16 Paź 2015, Pią 16:57, PID: 480408
A mnie twoja opowieść nie dziwi,to co napisałeś to taki skrót z mojego życiorysu z tymże oboje moich rodziców to "ukryci alkoholicy"-w domu piją,na zewnątrz nikt nic nie wie.Na mamisynka też mnie matka wychowywała ale to wina ojca który nigdy nie traktował mnie jak syna,nie nauczył niczego,nic nie wpoił do mej głowy.
Plany,marzenia to dla mnie słomiany zapał,zabieram się do czegoś a po chwili rozmyślam czy podołam podstawowym zadaniom,ba dziecinnym bym mógł rzec i zniechęcam się.Ogólnie czuję się wypalony życiem,nie wymagam nic,nie wnoszę także nic,nie wiem gdzie dalej iść,poniekąd jest mi to obojętne ale psychiatryk chce ominąć,nie chciałbym żyć "nieświadomie",co do bezdomności to podobnie jak ty wolę samobójstwo niż żebranie i tułanie się po pustostanach,nie zniósłbym tego.
Mam wrażenie że jestem za bardzo wrażliwy,potrafię się obrazić na cały świat gdy ktoś wejdzie z butami do mego świata.Nie chcę robić przykrości moim rodzicom więc żyje,bez celu,bez nadzieii na poprawe.Również straciłem swoją młodość bo o dziewczynie,stosunku czy pocałunku nie będe pisał-tego nie było.Całe moje życie to porażka,wiem że psycholog by mi się przydał ale nie umiem opowiadać o swoich życiowych niepowodzeniach bo się ich wstydzę.
Plany,marzenia to dla mnie słomiany zapał,zabieram się do czegoś a po chwili rozmyślam czy podołam podstawowym zadaniom,ba dziecinnym bym mógł rzec i zniechęcam się.Ogólnie czuję się wypalony życiem,nie wymagam nic,nie wnoszę także nic,nie wiem gdzie dalej iść,poniekąd jest mi to obojętne ale psychiatryk chce ominąć,nie chciałbym żyć "nieświadomie",co do bezdomności to podobnie jak ty wolę samobójstwo niż żebranie i tułanie się po pustostanach,nie zniósłbym tego.
Mam wrażenie że jestem za bardzo wrażliwy,potrafię się obrazić na cały świat gdy ktoś wejdzie z butami do mego świata.Nie chcę robić przykrości moim rodzicom więc żyje,bez celu,bez nadzieii na poprawe.Również straciłem swoją młodość bo o dziewczynie,stosunku czy pocałunku nie będe pisał-tego nie było.Całe moje życie to porażka,wiem że psycholog by mi się przydał ale nie umiem opowiadać o swoich życiowych niepowodzeniach bo się ich wstydzę.