03 Mar 2017, Pią 18:56, PID: 618739
Ja za to proponuję nie czepiać się słówek a merytorycznej treści, co do której jak widzę panuje tutaj zgoda. kitty, skoro leczysz się X lat to mój "hejt" nie dotyczy Ciebie, lub w małym stopniu. Nie jest z kosmosu przekonanie, że osoby z tym zaburzeniem się do niego nawet nie przyznają, a co dopiero mówić o rozpoczęciu terapii - a co dopiero, o zgrozo, utrzymaniu tej terapii.
Skoro dajesz radę X lat to chyba nie zmienisz zdania przez jednego z+ na forum. Chociaż widziałem te nagłe zmiany zdania w wyniku najmniejszych szczegółów, nie przejmuję się zbytnio, bo za kilka minut znowu możesz zmienić zdanie. Takich jak ja jest sporo, z każdym dniem osób poranionych przez bpd przybywa więc współczuję zaszczucia.
Rozszerzając trochę wątek, ja sam mam zaburzenia depresyjne, jednak nie w zakresie niemożliwości funkcjonowania, a wartościowania, konkretnie urojenia małych wartości. Wiele razy zarzucano mi, że dołuję i nie miałem o to do nikogo żalu. To też jest ciężkie, nie wierzyć w nic a musieć funkcjonować w społeczeństwie, ukrywać swoja prawdziwą, cyniczną twarz. Widzę rozbieżność między wzięciem odpowiedzialności za swoje odchylenia.
Skoro dajesz radę X lat to chyba nie zmienisz zdania przez jednego z+ na forum. Chociaż widziałem te nagłe zmiany zdania w wyniku najmniejszych szczegółów, nie przejmuję się zbytnio, bo za kilka minut znowu możesz zmienić zdanie. Takich jak ja jest sporo, z każdym dniem osób poranionych przez bpd przybywa więc współczuję zaszczucia.
Rozszerzając trochę wątek, ja sam mam zaburzenia depresyjne, jednak nie w zakresie niemożliwości funkcjonowania, a wartościowania, konkretnie urojenia małych wartości. Wiele razy zarzucano mi, że dołuję i nie miałem o to do nikogo żalu. To też jest ciężkie, nie wierzyć w nic a musieć funkcjonować w społeczeństwie, ukrywać swoja prawdziwą, cyniczną twarz. Widzę rozbieżność między wzięciem odpowiedzialności za swoje odchylenia.