09 Wrz 2015, Śro 23:13, PID: 470170
Gollum napisał(a):Jak ktoś tu kiedyś na forum celnie to ujął: nowe miejsca, nowi ludzie, te same problemy.
Coś w tym jest. Ja jeszcze 2 lata temu nie miałem żadnych znajomych, w ogóle nie wychodziłem z domu. Od tego czasu byłem na kilkudziesięciu spotkaniach z kilku for internetowych. Efekt? W towarzystwie jestem tą samą osobą którą byłem, gdy po raz pierwszy od paru lat odważyłem się "wyjść do ludzi". Zamkniętą w sobie, wycofaną i podejrzliwą. Wewnętrznie natomiast zmieniłem się bardzo. Bo o ile wcześniej miałem jeszcze jakieś marzenia związane ze zbudowaniem relacji z ludźmi, tak teraz nie mam już żadnych. Cieszę się po prostu z tego, że w ogóle jest na tym świecie ktokolwiek, kto chce ze mną spędzać czas (nie przeszkadza mu moja obecność?). Próbowałem nawet zacząć nowe życie i zamieszkałem w wynajętym mieszkaniu ze znajomym, ale skończyło się to katastrofą, załamaniem psychicznym i zniechęciło mnie do podejmowania jakichkolwiek inicjatyw, mających na celu dążenie do usamodzielnienia się.