24 Sie 2015, Pon 0:35, PID: 463834
Nie biedny tylko nędzny, tu się nikt nad sobą nie użala, jeno po męsku sobie ciśnie.
Właściwie, nie mam pojęcia, nigdy się nawet nie kolegowałem z dziewczyną, tak do końca nie wiem co by mnie w niej autentycznie irytowało, a co zachwycało. Kiedyś napisałem spory post na temat mojego ideału (gdzieś jest wątek tyczący się charakteru), ale chyba skasowałem.
Czemu Cię to dziwi? Fakt że ktoś chce być w związku, ale jest poirytowany, faktem, że nie potrafi do tego doprowadzić, aż tak bardzo dziwny jest? Trochę jak z prawkiem u niektórych, chcą mieć, ale zdać nie mogą i się irytują. Jeśli masz jakieś cele ale nie potrafisz do nich dojść to znaczy, że z czymś sobie nie radzisz. Chyba, że się mylę?
Właściwie, nie mam pojęcia, nigdy się nawet nie kolegowałem z dziewczyną, tak do końca nie wiem co by mnie w niej autentycznie irytowało, a co zachwycało. Kiedyś napisałem spory post na temat mojego ideału (gdzieś jest wątek tyczący się charakteru), ale chyba skasowałem.
Cytat:bo dla wielu z Was posiadanie dziewczyny jest jednym z wyznaczników normalności, czyli w pewnym sensie także radzenia sobie w życiu, co mnie trochę dziwi, ale co tam...
Czemu Cię to dziwi? Fakt że ktoś chce być w związku, ale jest poirytowany, faktem, że nie potrafi do tego doprowadzić, aż tak bardzo dziwny jest? Trochę jak z prawkiem u niektórych, chcą mieć, ale zdać nie mogą i się irytują. Jeśli masz jakieś cele ale nie potrafisz do nich dojść to znaczy, że z czymś sobie nie radzisz. Chyba, że się mylę?
Cytat:Odpowiadającego mi wyglądu i przede wszystkim lojalnościKtoś wchodzi w stały związek, bez tego? To chyba takie oczywiste minimum.