21 Lip 2015, Wto 18:25, PID: 454918
Z mojego doświadczenia wynika coś innego, bo totalnie, na każdym etapie mojej edukacji, znajdowałem się w podzielonych klasach, w których często grupki ścierały się ze sobą . Nawet nauczyciele zwracali nam, zawsze uwagę że klasa podzielona i żebyśmy patrzyli się na inne oddziały, jak to oni pięknie ze sobą żyją.
Z resztą ja nie chcę nikomu dogadzać, tylko przede wszystkim zadbać o własny tyłek, bo trudno jest w moim życiu, znaleźć osobę, lub grono osób z którym dogadałbym się. Przynajmniej trzeba mi wyszukiwać jakichś zakotwiczeń w społeczeństwie. Zawsze jakoś odstawałem od wszystkich, nie wiedziałem jak postępować w społeczeństwie, ale zauważyłem tyle: pewne osoby siadają zawsze obok siebie i gadają głównie między sobą (wiadomo na przerwach ludzie łażą więc trudno żeby grupki były hermetyczne jeśli chodzi o komunikację). Nawet było tak że jak ktoś z jednej grupki coś "burzył", to inni go bronili, a potem nie lubili, oraz plotkowali na temat tam, tego, kogoś.
Może mam pecha i źle trafiałem (w sensie środowiska), lecz widzę jest u mnie problem z angażowanie się w grupę. Gdy gadam z dwiema... obcymi osobami, tracę rozum i nie wiem o czym mogę z nimi gadać, w szczególności kiedy one rozmawiają o jakichś tam: znajomych, lub swej przeszłości.
Z resztą ja nie chcę nikomu dogadzać, tylko przede wszystkim zadbać o własny tyłek, bo trudno jest w moim życiu, znaleźć osobę, lub grono osób z którym dogadałbym się. Przynajmniej trzeba mi wyszukiwać jakichś zakotwiczeń w społeczeństwie. Zawsze jakoś odstawałem od wszystkich, nie wiedziałem jak postępować w społeczeństwie, ale zauważyłem tyle: pewne osoby siadają zawsze obok siebie i gadają głównie między sobą (wiadomo na przerwach ludzie łażą więc trudno żeby grupki były hermetyczne jeśli chodzi o komunikację). Nawet było tak że jak ktoś z jednej grupki coś "burzył", to inni go bronili, a potem nie lubili, oraz plotkowali na temat tam, tego, kogoś.
Może mam pecha i źle trafiałem (w sensie środowiska), lecz widzę jest u mnie problem z angażowanie się w grupę. Gdy gadam z dwiema... obcymi osobami, tracę rozum i nie wiem o czym mogę z nimi gadać, w szczególności kiedy one rozmawiają o jakichś tam: znajomych, lub swej przeszłości.