18 Sty 2009, Nie 22:06, PID: 112729
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 18 Sty 2009, Nie 22:08 przez ajlocybinek.)
Jeśli chodzi o kwestie przychodelików w roli inicjatora przemian , to jestem za promocją tego zastosowania. Niewielu zdaje sobie sprawę z niesamowitego potencjału niesionego na drodze samopoznania z użyciem tego katalizatora wyobraźni. Jedno istotne pojęcie które nam jako ludziom towarzyszy - zdolność do autorefleksji. Grzyby a raczej substancja w nich zawarta - psylocybina , jest blisko spokrewniona z serotoniną (istnieje pogląd o roli grzyba w wytworzeniu świadomości - Terence Mckenna, Pokarm Bogów, Okultura 2007) . Jeśli chodzi o jej działanie , to już w małej - bo 15-20 sztuk wpływa na procesy poznawcze, zdolność myślenia i zapamiętywania.
Jeśli chodzi o zagadnienie fobii społecznej , na myśl mi przychodzą halucynogeny indolowe (lsd, ayahuasca, lsa, ruta syryjska) a których to działanie zmusza do zastanowienia się nad istnieniem, życiem po śmierci, własnych zdolnościach.
Pozdrawiam
Jeśli chodzi o zagadnienie fobii społecznej , na myśl mi przychodzą halucynogeny indolowe (lsd, ayahuasca, lsa, ruta syryjska) a których to działanie zmusza do zastanowienia się nad istnieniem, życiem po śmierci, własnych zdolnościach.
Pozdrawiam