31 Maj 2015, Nie 17:10, PID: 447694
Cześć wszystkim!
Oczywiście miałam mały problem z powrotem, ale to norma.
Dziękuję za wszystkie odpowiedzi, a szczególnie za te pozytywne.
Akceptacja nie wydaje mi się aż tak bezsensowna, biorąc pod uwagę, że osobowość kształtuje się bardzo długo, raczej nie da się jej nagle zmienić w parę miesięcy. I chyba w ogóle nie ma co liczyć na to, że osobowość można zmienić o 180 stopni. Raczej nie będę gwiazdą towarzystwa, ani przebojowym człowiekiem sukcesu, nawet jak trochę zmniejszę lęk i zminimalizuję tendencje do unikania. To zdaje się jest podstawowa różnica między osobowością, a fobią, taką np. arachnofobią, której można się pozbyć całkowicie. (Ale może się mylę.)
Też spróbowałam się zastanowić nad pozytywnymi stronami i lubię np to, że:
- mam swój wewnętrzny świat, który jest dla mnie schronieniem i źródłem inspiracji
- dzięki takim a nie innym doświadczeniom mam w sobie dużo współczucia dla innych
- mam dużo czasu na rozwijanie własnych zainteresowań
- niezależność myślenia, preferencji, wyborów - nie muszę się do nikogo dopasowywać ani na nikogo oglądać
Według mnie to wszystko są pochodne osobowości unikającej i naprawdę je lubię, choć może uznacie to za wydumane. A może nie i nawet ktoś zechce coś dopisać do listy? Ja osobiście poczułam się lepiej, czytając, że ktoś dostrzega w osobowości unikającej jakieś pozytywy i odnajdując w nich cząstkę siebie. Mam nadzieję, że wy również, bo o to przecież chodzi w tym wątku.
Oczywiście miałam mały problem z powrotem, ale to norma.
Dziękuję za wszystkie odpowiedzi, a szczególnie za te pozytywne.
Akceptacja nie wydaje mi się aż tak bezsensowna, biorąc pod uwagę, że osobowość kształtuje się bardzo długo, raczej nie da się jej nagle zmienić w parę miesięcy. I chyba w ogóle nie ma co liczyć na to, że osobowość można zmienić o 180 stopni. Raczej nie będę gwiazdą towarzystwa, ani przebojowym człowiekiem sukcesu, nawet jak trochę zmniejszę lęk i zminimalizuję tendencje do unikania. To zdaje się jest podstawowa różnica między osobowością, a fobią, taką np. arachnofobią, której można się pozbyć całkowicie. (Ale może się mylę.)
Też spróbowałam się zastanowić nad pozytywnymi stronami i lubię np to, że:
- mam swój wewnętrzny świat, który jest dla mnie schronieniem i źródłem inspiracji
- dzięki takim a nie innym doświadczeniom mam w sobie dużo współczucia dla innych
- mam dużo czasu na rozwijanie własnych zainteresowań
- niezależność myślenia, preferencji, wyborów - nie muszę się do nikogo dopasowywać ani na nikogo oglądać
Według mnie to wszystko są pochodne osobowości unikającej i naprawdę je lubię, choć może uznacie to za wydumane. A może nie i nawet ktoś zechce coś dopisać do listy? Ja osobiście poczułam się lepiej, czytając, że ktoś dostrzega w osobowości unikającej jakieś pozytywy i odnajdując w nich cząstkę siebie. Mam nadzieję, że wy również, bo o to przecież chodzi w tym wątku.