14 Kwi 2015, Wto 12:10, PID: 441694
klocek napisał(a):achino napisał(a):@klocek Nie napisałeś pracy, ale jaki to ma związek z fobią? Przecież profesor wyznaczył Ci termin, więc mogłeś w domu coś napisać chyba?Pisałem w domu, pisałem. Ale nie miałem odwagi iść z tym do profesora . Do dzisiaj te parę rozdziałów gdzieś leży na moim komputerze.
Dlatego ukończyłem studia metodą e-learningową. To idealne rozwiązanie dla kalek, inwalidów, kadłubków.
U mnie fobia spowodowała - zdanie matury o 2 czy 3 lata później niż moi rówieśnicy. Następnie dostałem się na państwowy uniwersytet na 2 kierunki i nie podjąłem tych studiów, zrezygnowałem po 2 dniach. Nastpęnie po upływie może 5 lat podjąłem znowu temat - tym razem uderzyłem do uczelni oferującej e-learning. Jednak nawet tam nie byłem w stanie przychodzić na egzaminy i zaliczenia. I znów przerwałem. Minęło trochę czasu i postanowiłem skorzystać z rad udzielanych na zagranicznych forach. Sięgnąłem po mix XANAX + PROPRANOLOL. Wróciłem na studia i od tego momentu nie miałem żadnych problemów aż do samego końca, do obrony pracy magisterskiej.
Czy żałuję tego, że nie znałem mocy tych wszystkich magicznych pigułek: benzo, fenibutu (ktory pozwolil mi zacząć chodzic do klubów), alkoholu (1 raz upiłem się w wieku 27 czy 28 lat). Nie wiem, czy żałuję. Z pewnością oszczędziłem dzięki temu zdrowie. Gdybym wcześnie zaczął pompować w siebie tyle tego wszystkiego, to w ciągu tylu lat byłbym już wrakiem - nieustanne dzikie imprezy, dragi, orgie. Nie należę do osób uparcie patrzących w przeszłość, choć jeśli chodzi o miłość, o wspominanie chwil, które były "tymi właśnie chwilami", tymi, dla których warto żyć, to staję się coraz bardziej sentymentalny.
Żyłem tak, jak umiałem, prosiłem o pomoc, próbowałem, słuchałem rad i eksperymentowałem, testowałem na sobie wszystko. Przez cały czas się uczyłem.
Niestety psychiatria jest dyscypliną, która dopiero raczkuje i nie ma lekarstwa na moje choroby.