29 Sie 2015, Sob 13:57, PID: 465896
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 29 Sie 2015, Sob 14:00 przez bajka.)
@azazel, świadomość, że zachowanie jest irracjonalne nie przychodzi jak oświecenie czy łaska z nieba, wiem, że jest irracjonalne na podstawie chociażby konkretnych przykładów, tj. zachowanie w pewnych sytuacjach, mogę je analizować, mogę z kimś, mogę sama, dochodzę do wniosku, dlaczego jest irracjonalne, zdrowy, w miarę zdrowy? człowiek prawdopodobnie zachowałby się w tej danej sytuacji inaczej, dlaczego? bo przecież są jakieś normy zachowań. jeśli mamy do czynienia z irracjonalnością, to znaczy, że musimy także mieć do czynienia z "normalnością", czy normą, bo bez tego odniesienia irracjonalność nie miałaby sensu. na tej więc podstawie, owego jakże ważnego założenia, staram się korygować swoje błędy, myślenie, mogę się zastanawiać, dlaczego w danej sytuacji postąpiłam tak, że np. chowałam się w toalecie na przerwach trzęsąc się ze strachu, dlaczego to robiłam, bo blabla bo się bałam tak starsznie ludzi, bo by mnie zjedli, bo blabla, bo się czułam starsznie widoczna, jak na wybiegu dla świń itd. czy to normalne? no chyba nie, bo wtedy byłyby kolejki do kibili trzęsących się ludzi galaret, czyli, że co? czyli że pewnie ludzie aż tak bardzo nie zwaracają na siebie uwagi, dopóki sami do tego nie doprowadzimy, paradoklasnie możemy do tego doprowadzić, właśnie trzęsąc się galareta i chowając w kiblu, więc lepiej się nie chować. a nie chce mi się już wywodzić :-P
najważniejsze jest według mnie to
przecież są jakieś normy zachowań. jeśli mamy do czynienia z irracjonalnością, to znaczy, że musimy także mieć do czynienia z "normalnością", czy normą, bo bez tego odniesienia irracjonalność nie miałaby sensu i właśnie dlatego, paradoksalnie (co za brzydkie słowo!) tłumaczenie irracjonalnego zachowania ma sens, ponieważ źródła zaburzeń możemy się doszukiwać w 'normalności' , albo nie źródła ale odniesienia.
e: przepraszam za błędy, wtedy się źle czyta, ale już mi się nie chce poprawiać.
najważniejsze jest według mnie to
przecież są jakieś normy zachowań. jeśli mamy do czynienia z irracjonalnością, to znaczy, że musimy także mieć do czynienia z "normalnością", czy normą, bo bez tego odniesienia irracjonalność nie miałaby sensu i właśnie dlatego, paradoksalnie (co za brzydkie słowo!) tłumaczenie irracjonalnego zachowania ma sens, ponieważ źródła zaburzeń możemy się doszukiwać w 'normalności' , albo nie źródła ale odniesienia.
e: przepraszam za błędy, wtedy się źle czyta, ale już mi się nie chce poprawiać.