28 Sie 2015, Pią 14:35, PID: 465436
żeby już zamknąć temat, z pożytkiem dla samego Zasia mam nadzieję (pozwalam sobie opisywać Zasiowy przykład, bo ostatnio często zarzuca mi, że "wymagam, a nie daję podpowiedzi" - przynajmniej tak to odczuwam) posłużę się obserwacjami Kamelii , mianowicie:
To co jest trudne dla osób z głębszymi zaburzeniami, to uświadomienie sobie jak patologiczne są ich postawy, które uważają za prawidłowe. Dodatkowo, na te uwagi, reagujesz Zas jak na krytykę i (zupełnie bez sensu dla procesu leczniczego) zaczynasz się bronić. Ta obrona doprowadza być może do jeszcze głębszego okopania się tymi patologicznymi postawami i utrwalanie zaburzenia. Więc jeśli chcesz jeszcze jakiejś konkretnej rady, to proponuje spróbować bić sobie do głowy, że te uwagi mogą nie być bezzasadne, skoro pisze o nich więcej osób. Te niespójności w dążeniu do poprawy są czasem lepiej zauważalne dla kogoś, kto patrzy z boku.
Zas napisał(a):A to się nie wpisuje w osiąganie za+ życia?
Zacznij coś robić, uprawiać sport, interesować się fizyką kwantową, znajdź pracę, wyjedź na wakacje do Indii - efekty na pewno przyjdą.
Kamelia napisał(a):Już nie pierwszy raz zauważyłam, że masz pretensje do ludzi o to czy tamto, a sam bardzo często piszesz w sposób ironiczny czy prześmiewczy, nie mówiąc o wstawianiu emotki Rotfl I potem jeszcze dziwisz się, że ludzi to wkurza.
Zas napisał(a):Ktoś tu chyba mądrze w jakimś wątku napiął - terapia jest dla zdrowych, normalnych ludzi, co to im najwyżej kota przejechał skuter albo gładź krzywo położyli na ścianie...
Kamelia napisał(a):Z takim podejściem może być naprawdę ciężko Nie mówię, że każdy terapeuta potrafi dotrzeć do konkretnej osoby, bo tak nie jest, ale stawianie z góry sprawy w ten sposób do niczego nie prowadzi.
To co jest trudne dla osób z głębszymi zaburzeniami, to uświadomienie sobie jak patologiczne są ich postawy, które uważają za prawidłowe. Dodatkowo, na te uwagi, reagujesz Zas jak na krytykę i (zupełnie bez sensu dla procesu leczniczego) zaczynasz się bronić. Ta obrona doprowadza być może do jeszcze głębszego okopania się tymi patologicznymi postawami i utrwalanie zaburzenia. Więc jeśli chcesz jeszcze jakiejś konkretnej rady, to proponuje spróbować bić sobie do głowy, że te uwagi mogą nie być bezzasadne, skoro pisze o nich więcej osób. Te niespójności w dążeniu do poprawy są czasem lepiej zauważalne dla kogoś, kto patrzy z boku.
bajabongo napisał(a):dziękiAzazelPazuzu napisał(a):No widzisz, ty próbujesz te lęki "jakoś" tłumaczyć, a one same w sobie, są tak irracjonalne, że ich się nie da wytłumaczyć
dlatego trzeba je porzucić czy coś? fobia społeczna i inne, nie wszystkie zdaje się, co wynika z mojej nikłej wiedzy, polegają na pewnym mechanizmie poznawczym (sorry za moja terminologię), który konstruuje się według jakichś tam jednak reguł, często można powody powstania fobii i jej nasilania sprowadzić do pewnych ogólniejszych (niestety nie jesteśmy tacy wyjątkowi, jakbyśmy chcieli być ) jest to zatem mechanizm, który można tłumaczyć, tłumaczenie z kolei tego "mechanizmu" powinno doprowadzić do tego, że zauważa się w swoim myśleniu i postępowaniu irracjonalne pobudki. moim zdaniem