18 Lip 2012, Śro 20:09, PID: 309184
A ja, jak nieskromnie sądzę, rozumiem lękliwego lepiej niz wy wszyscy razem wzięci i doskonale chyba wiem, co chciał przekazać pisząc o doświadczeniu, dojrzałości i przewadze teorii and praktyką. Mógłbym pewnie przyznać i to, ze Blank ma niezaprzeczalnie wiele racji itp itd, nie jestem jednak w nastroju, by po raz kolejny lawirować w dyskusji, w której w sposób zamierzony, czy nie, nie tylko neguje sie mechanizmy "u+ sobie zycia" ale też same uczucia. A że na gg mogę pogadać co najwyzej z infobotem, to pewne rady niezmiennie działać będą na mnie jak czerwona płachta na byka.
Teraz zaleje nie fala krytyki, ponieważ utożsamiam sie z uczuciami rozżalonego jak ja człowieka, a dodatkowo popieram teorie stereotypowo-konformistycznych statystyk. a przecież dwie koleżanki furii z Oazy jeszcze tego nie robiły i czekają na księcia z bajki.
Ale żeby nie było, ze tylko trolluje...
Też uważam, że istnieje pewien wiek, poza którym w oczach przynajmniej sporej część społeczeństwa, i to nei tylko tej skurwionej i "blacharskiej" - brak inicjacji wygląda dziwnie. Trudno by było inaczej, skoro seks, mimo wszystko, wiązany jest z pierwszymi związkami damsko-meskimi czy dowolnymi innymi oraz pierwszą, i kolejną, miłością. Ktoś, u kogo nie wystąpiło jedno ani drugie w najbardziej sprzyjających warunkach szkoły i studiów, gdy dokoła pełno jest osób w tym samym wieku, dosyć intensywnie często poszukujących podobnych doświadczeń (chyba - to właśnie ta teoria i brak praktyki, czy raczej znajomości prawdziwego życia), musi być inny. I, co potwierdza diagnoza, jaką sami sobie postawiliśmy lub postawiono ją nam w gabinecie psychiatry - jest z nim coś nie tak. Seks można marginalizować, ale jest to dosyć ważna sfera życia i trudno dziwić sie, że 25letni prawiczek bedzie wzbudzał obawę, choćby i u tej, co go właśnie rozprawiczy i się zorientuje. Oczywiście, nie można sie skazywać na wygnanie, dołować i w ogóle ple ple ple, nie istnieją reguły, dziewczynę można oczarować, zakocha sie w nas po uszy itp, - ale nie udawajmy, ze lękliwy zupełnie nie ma racji. Czy powinien o tym myśleć bez przerwy - to insza inszość. Czy przegrał już życie - mam nadzieje, ze nie. Czy "wyznaczył sobei w głowie okreslny wiek a teraz stawia się na skreślonej pozycji". Zapewne tak, i w niczym mu to nie pomoże. A juz an pewno w powrocie do względnej normalności. Ale pamiętając o tym wszystkim nie twierdźmy, zę nie ma żadnych podstaw, by tak myśleć, pretekstów nie podsuwa mu rzeczywistość i to wszystko jego subiektywna opinia.
Niereda tu lepiej nie wołajmy, czuje się dziś wystarczająco podle...
Z koleżankami - podobnie jak autor taj ochoczo analizowanych słów - chętnie sam bym sie poumawiał, gdybym tylko je miał. Niestety od zakończenia studiów nie doczekałem sie póki co odpowiedzi na smsa. Pewnie napisze do którejś mimo wszystko - ku satysfakcji swojej i innych nie poddam sie u+ i myśleniu, ze sie narzucam i jestem meczącym natrętem. tego rodzaju samotność nie nastraja jednak optymistycznie - nawet jeśli zgopdnie z prawdą musimy przyznać, ze wcześniejszy okres tak bogaty w okazje zmarnowaliśmy.
Czy można cieszyć się seksem w sposób pełniejszy, dzięki wysłudze lat życia? Trudno powiedzieć, zaryzykowałbym jednak, ze moze to byc trudne jeśli wśród naszych aktywności życiowych seksu dotąd nei było. Czy taki człowiek będzie widział, czego chce? Niby skad? Dzięki filmom z PornTube? zapewne jego pierwszy raz - jeśli do niego dojdzie - ma szansę byc przeżyty bardziej odpowiedzialnie, świadomie - ale nie sam wiek jest tu warunkiem powodzenia, ale także równie dojrzałą, wyrozumiała i kochająca partnerka.
Zgodzę sie tez zuwagą dotyczącą preferencji młodych dziewczyn i tego, zę często wolą starszych. Tez podejrzewam, zę nie chodzi o rozwiniety miesien piwny, lale doswiadczenie zyciowe, dojrzałość itp. Oczywiscie można zapytać, czy jestem abrdziej dojrzały niż licealisci - pewnie tak. Aczkolwiek, choc to kwestia raczej marginalna, zauważyłbym, że licealistak niekoniecznie zechce starszego i fobika, choćby się leczył i generalnie miał coraz lepiej. Ten starszy fobik czesto eni ma nikogo, nie do końca odnajduje sie w pracy itp - nie sądzę, by tego szukały te młodsze dizewczyny. Juz prędzej te w podobnym wieku będą mogły -z racji zapewne często jeszcze wiekszego doswiadczenia i dojrzałosci - fobika zrozumieć.Czy fobnikom brak roszczeniowej postawy i labilności emocjonalnej? Pewnie na jakichs SSRI...
I też obawiam się, zę brak społecznych doświadczeń... może nie jest problemem w samym związku, bo samopocieszająć się sądzę, ze fobicy mają potencjał i mogą wiele zaoferować oraz stworzyć z kochajacą osoba całkiem zdrową relacje, trudno jednak taką relacje zapoczątkować, w szerszej perspektywie też jednak odnoszę wrażenie, że brak choćby doswiadczenai tego, jak zachowuja sie inni ludzie na co dzień - ludzie znani nam lepiej niz pani na poczcie czy w kiosku, w sytuacjach takich jak impreza, zakupy, nudne popołudnie - swietnie np. współgra z samobiczowaniem się, porównywaniem - negatywnym - z inymi. I nie sprzyja osiagnięciu "dojrzałości".
Ach, taktycznie, "nadmiar teorii" rozumiem tu jako równoważny niemal "brakowi praktyki", żeby było jasne.
Teraz zaleje nie fala krytyki, ponieważ utożsamiam sie z uczuciami rozżalonego jak ja człowieka, a dodatkowo popieram teorie stereotypowo-konformistycznych statystyk. a przecież dwie koleżanki furii z Oazy jeszcze tego nie robiły i czekają na księcia z bajki.
Ale żeby nie było, ze tylko trolluje...
Też uważam, że istnieje pewien wiek, poza którym w oczach przynajmniej sporej część społeczeństwa, i to nei tylko tej skurwionej i "blacharskiej" - brak inicjacji wygląda dziwnie. Trudno by było inaczej, skoro seks, mimo wszystko, wiązany jest z pierwszymi związkami damsko-meskimi czy dowolnymi innymi oraz pierwszą, i kolejną, miłością. Ktoś, u kogo nie wystąpiło jedno ani drugie w najbardziej sprzyjających warunkach szkoły i studiów, gdy dokoła pełno jest osób w tym samym wieku, dosyć intensywnie często poszukujących podobnych doświadczeń (chyba - to właśnie ta teoria i brak praktyki, czy raczej znajomości prawdziwego życia), musi być inny. I, co potwierdza diagnoza, jaką sami sobie postawiliśmy lub postawiono ją nam w gabinecie psychiatry - jest z nim coś nie tak. Seks można marginalizować, ale jest to dosyć ważna sfera życia i trudno dziwić sie, że 25letni prawiczek bedzie wzbudzał obawę, choćby i u tej, co go właśnie rozprawiczy i się zorientuje. Oczywiście, nie można sie skazywać na wygnanie, dołować i w ogóle ple ple ple, nie istnieją reguły, dziewczynę można oczarować, zakocha sie w nas po uszy itp, - ale nie udawajmy, ze lękliwy zupełnie nie ma racji. Czy powinien o tym myśleć bez przerwy - to insza inszość. Czy przegrał już życie - mam nadzieje, ze nie. Czy "wyznaczył sobei w głowie okreslny wiek a teraz stawia się na skreślonej pozycji". Zapewne tak, i w niczym mu to nie pomoże. A juz an pewno w powrocie do względnej normalności. Ale pamiętając o tym wszystkim nie twierdźmy, zę nie ma żadnych podstaw, by tak myśleć, pretekstów nie podsuwa mu rzeczywistość i to wszystko jego subiektywna opinia.
Niereda tu lepiej nie wołajmy, czuje się dziś wystarczająco podle...
Z koleżankami - podobnie jak autor taj ochoczo analizowanych słów - chętnie sam bym sie poumawiał, gdybym tylko je miał. Niestety od zakończenia studiów nie doczekałem sie póki co odpowiedzi na smsa. Pewnie napisze do którejś mimo wszystko - ku satysfakcji swojej i innych nie poddam sie u+ i myśleniu, ze sie narzucam i jestem meczącym natrętem. tego rodzaju samotność nie nastraja jednak optymistycznie - nawet jeśli zgopdnie z prawdą musimy przyznać, ze wcześniejszy okres tak bogaty w okazje zmarnowaliśmy.
Czy można cieszyć się seksem w sposób pełniejszy, dzięki wysłudze lat życia? Trudno powiedzieć, zaryzykowałbym jednak, ze moze to byc trudne jeśli wśród naszych aktywności życiowych seksu dotąd nei było. Czy taki człowiek będzie widział, czego chce? Niby skad? Dzięki filmom z PornTube? zapewne jego pierwszy raz - jeśli do niego dojdzie - ma szansę byc przeżyty bardziej odpowiedzialnie, świadomie - ale nie sam wiek jest tu warunkiem powodzenia, ale także równie dojrzałą, wyrozumiała i kochająca partnerka.
Zgodzę sie tez zuwagą dotyczącą preferencji młodych dziewczyn i tego, zę często wolą starszych. Tez podejrzewam, zę nie chodzi o rozwiniety miesien piwny, lale doswiadczenie zyciowe, dojrzałość itp. Oczywiscie można zapytać, czy jestem abrdziej dojrzały niż licealisci - pewnie tak. Aczkolwiek, choc to kwestia raczej marginalna, zauważyłbym, że licealistak niekoniecznie zechce starszego i fobika, choćby się leczył i generalnie miał coraz lepiej. Ten starszy fobik czesto eni ma nikogo, nie do końca odnajduje sie w pracy itp - nie sądzę, by tego szukały te młodsze dizewczyny. Juz prędzej te w podobnym wieku będą mogły -z racji zapewne często jeszcze wiekszego doswiadczenia i dojrzałosci - fobika zrozumieć.Czy fobnikom brak roszczeniowej postawy i labilności emocjonalnej? Pewnie na jakichs SSRI...
I też obawiam się, zę brak społecznych doświadczeń... może nie jest problemem w samym związku, bo samopocieszająć się sądzę, ze fobicy mają potencjał i mogą wiele zaoferować oraz stworzyć z kochajacą osoba całkiem zdrową relacje, trudno jednak taką relacje zapoczątkować, w szerszej perspektywie też jednak odnoszę wrażenie, że brak choćby doswiadczenai tego, jak zachowuja sie inni ludzie na co dzień - ludzie znani nam lepiej niz pani na poczcie czy w kiosku, w sytuacjach takich jak impreza, zakupy, nudne popołudnie - swietnie np. współgra z samobiczowaniem się, porównywaniem - negatywnym - z inymi. I nie sprzyja osiagnięciu "dojrzałości".
Ach, taktycznie, "nadmiar teorii" rozumiem tu jako równoważny niemal "brakowi praktyki", żeby było jasne.