30 Wrz 2007, Nie 17:54, PID: 3515
Emperor napisał(a):Chodziło mi o to, że my fobii nie wybieramy świadomie, nie mamy nawet na to wpływu, nie wkraczamy w nią, więc nie jest od nas zależna w sensie podłoża i powodów.
Natomiast oczywiście wyjście z niej zależy już od nas, bo niby od kogo? Ale spójrz na to, jak jest postrzegana: że to nasz wybór, że nie chcemy wyjść do ludzi, że możemy to zmienić, ale nam się nie chce itd. A prawda jest diametralnie inna. Każdy chyba chce z tego wyjść.
Fobia glownie bierze sie z przykrych doswiadczen z przeszlosci albo sposobu wychowania w rodzinie. Akurat w moim przypadku nie bylo zadnych 'przykrych doswiadczen' (przynajmniej sobie nie przypominam ich). Po prostu moj mozg reagowal ze zbytnia wrazliwoscia na gesty odrzucenia, ktore by nie wywarlo wiekszego wrazenia na normalnym dziecku. A ja to przezywalem, no i teraz mam za swoje... Ale oczywiscie to nie moja wina, zrozumialem, ze nie moge tez innych obwiniac, oni po prostu mnie nie rozumieli. Bylem po prostu takim strachliwym i nadwrazliwym dzieckiem i ten lek pozostal.
Rzeczywiscie ludzie nas blednie postrzegaja, nie wiedza, ze my 'chcemy, ale nie mozemy.' Ale nie mozna liczyc na to, ze ludzie zaczna nas inaczej traktowac. To my musimy sie zmienic.