30 Wrz 2007, Nie 15:53, PID: 3455
Racja, cholernie ciezko samemu sobie pomoc, jak sie nie wie jak, ale domyslam sie, ze terapeuci i tak mi nie pomoga, oni moga co najwyzej "pomoc mi pomoc sobie." Wiem, ze mi powiedza, ze musze zmienic myslenie i takie tam. Do tego to juz sam doszlem. Wiem, ze musze znalezc specjaliste, kogos kto sie na tym zna, bo czytalem, ze ludzie chodza miesiace na nieskuteczne terapie, bo to zaburzenie nawet nie jest dobrze rozumiane przez psychiatrow, a co dopiero zwyklych ludzi. Na socjofobie cierpi prawie 7 % spoleczenstwa, jest to 3 pod wzgledem liczby chorych zaburzenie, po depresji i alkoholizmie, jednak jednoczesnie jest najmniej zrozumiane przez ludzi, bo jej objawy nie sa widoczne, nikomu nie przeszkadzaja. Socjofobik usuwa sie z zycia spolecznego i wszyscy odczytuja to jako cecha charakteru, wyjatkowa niesmialosc albo nietowarzyskosc. Nikt po prostu nie zna tego problemu, mowi sie o depresji, alkoholizmie, paleniu, narkotykach, schizofrenii, ale malo kto zna socjofobie i ze to powazne zaburzenie psychiczne. Widzial kto jakis film, w ktorym glowny bohater cierpial na to? To bylby bardzo ciekawy film...