09 Mar 2015, Pon 21:02, PID: 436592
Rozumiem, że większosć osób broni swoich wyobrażeń o świecie według zasady: jeśli prawda nam się nie podoba, to tym gorzej dla prawdy, ale postawiony mi zarzut użycia nieuprawnionych uogólnień jest niesłuszny. Mój opis nie odnosił się do wszystkich homoseksualistów, lecz do wielkomiejskiego środowiska klubowo-parkowo-portalowego, co wyraźnie i wielokrotnie zaznaczyłem. Analiza oparta na metodzie indukcyjnej (własne doświadczenie), ale na próbie jakichś kilku tysięcy poznanych czy zaobserwowanych osób w ciągu mniej więcej piętnastu lat. To potężna masa ludzi, w dodatku próba losowa.
Jakie to ma znaczenie, że "nie wszyscy są tacy"? Wszyscy, których poznałem są właśnie tacy i wszyscy, których poznam w przyszłości też prawdopodobnie będą "tacy".Opisuję prawidłowości, generalne zasady, a nie anomalia. Proszę nie stosować prostych retorycznych sztuczek, pozwalających spacyfikować każdą rozmowę banałem typu "przesadzasz, na pewno nie jest tak źle". Tym bardziej, że sam wskazałem na drogę wyjścia z tej przykrej sytuacji doświadczania bólu wśród ludzi okrutnych. Siebie muszę zmienić, a nie ich. Zbudować silne poczucie własnej wartości. Poradzić sobie z nadmierną wrażliwością na odrzucenie. Nie przywiązywać się do facetów. Przestać być ofiarą. Przestać być taką słabą, emocjonalną ą, która płacze, kiedy ktoś ją źle potraktuje.
Jakie to ma znaczenie, że "nie wszyscy są tacy"? Wszyscy, których poznałem są właśnie tacy i wszyscy, których poznam w przyszłości też prawdopodobnie będą "tacy".Opisuję prawidłowości, generalne zasady, a nie anomalia. Proszę nie stosować prostych retorycznych sztuczek, pozwalających spacyfikować każdą rozmowę banałem typu "przesadzasz, na pewno nie jest tak źle". Tym bardziej, że sam wskazałem na drogę wyjścia z tej przykrej sytuacji doświadczania bólu wśród ludzi okrutnych. Siebie muszę zmienić, a nie ich. Zbudować silne poczucie własnej wartości. Poradzić sobie z nadmierną wrażliwością na odrzucenie. Nie przywiązywać się do facetów. Przestać być ofiarą. Przestać być taką słabą, emocjonalną ą, która płacze, kiedy ktoś ją źle potraktuje.