08 Mar 2015, Nie 21:36, PID: 436368
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 08 Mar 2015, Nie 21:50 przez achino.)
29 185 69 16 - wiek, wzrost, waga, wielkosc penisa
A/p/uni - aktywny, pasywny, uniwersalny (aktywny posuwa, pasywny daje, uniwersalny jedno i drugie). Aktywny generalnie ustawia pasywnego.
Lok - lokum
Co do prostytutek (o przepraszam, "escortów"), to zaczynają rozmowe od "placisz?". Albo maja w nicku "ZA" albo "PLN".
W parku i darkroomie (wydzielone w klubach miejsca dla seksu: zaciemnione korytarze z kabinami, czasem ekrany z porno, slingi, "glory holes" i tym podobne zboczeństwa) nie inicjuje sie kontaktu w normalny sposób. Po prostu koleś Cię obmacuje od razu, wciąga do kabiny i tyle. To nie jest cywilizacja, to nie jest ludzkość, to jest sklep mięsny!
Oczywiscie poza darkroomem (bo przecież nie każdy uderza od razu do darkroomu, niektórzy mają opory, takie ciotki-przyzwoitki), w klubie, w przestrzeni bardiej że się tak wyrażę publicznej - np. przy barze, nawiązuje się kontakt, ale to idzie piorunująco szybko, wystarczy że się sobie spodobają - uśmiech itd. i już się liżą, obmacują, a po chwili lądują razem w darkroomie czy tam wychodzą sobie i jadą do kogoś na chatę.
W parku nie mówi się "Dobry wieczór"... po prostu koleś wchodzi w krzaki, opuszcza tam spodnie i czeka, aż podejdziesz, uklękniesz - resztę sobie dopowiedz. No może raz na ruski rok, jeśli widzi, że nie jesteś taki łatwy i zamiast wchodzić w krzaki, siedzisz na ławce, to podbije i zapyta "Siema. Ciągniesz?"
Poza tym nie myślcie sobie, że taki seks oznacza, że są dla siebie mili! Często, kiedy sholuje się kogoś z czatu na chatę, albo pójdzie się kimś do kabiny, to koleś potrafi być mega chamski, nieprzyjemny. Po wszystkim wyjdzie i tyle, nigdy się do Ciebie więcej nie przyzna, po prostu nic się nie wydarzyło, wszystko Ci się przyśniło!
A/p/uni - aktywny, pasywny, uniwersalny (aktywny posuwa, pasywny daje, uniwersalny jedno i drugie). Aktywny generalnie ustawia pasywnego.
Lok - lokum
Co do prostytutek (o przepraszam, "escortów"), to zaczynają rozmowe od "placisz?". Albo maja w nicku "ZA" albo "PLN".
W parku i darkroomie (wydzielone w klubach miejsca dla seksu: zaciemnione korytarze z kabinami, czasem ekrany z porno, slingi, "glory holes" i tym podobne zboczeństwa) nie inicjuje sie kontaktu w normalny sposób. Po prostu koleś Cię obmacuje od razu, wciąga do kabiny i tyle. To nie jest cywilizacja, to nie jest ludzkość, to jest sklep mięsny!
Oczywiscie poza darkroomem (bo przecież nie każdy uderza od razu do darkroomu, niektórzy mają opory, takie ciotki-przyzwoitki), w klubie, w przestrzeni bardiej że się tak wyrażę publicznej - np. przy barze, nawiązuje się kontakt, ale to idzie piorunująco szybko, wystarczy że się sobie spodobają - uśmiech itd. i już się liżą, obmacują, a po chwili lądują razem w darkroomie czy tam wychodzą sobie i jadą do kogoś na chatę.
W parku nie mówi się "Dobry wieczór"... po prostu koleś wchodzi w krzaki, opuszcza tam spodnie i czeka, aż podejdziesz, uklękniesz - resztę sobie dopowiedz. No może raz na ruski rok, jeśli widzi, że nie jesteś taki łatwy i zamiast wchodzić w krzaki, siedzisz na ławce, to podbije i zapyta "Siema. Ciągniesz?"
Poza tym nie myślcie sobie, że taki seks oznacza, że są dla siebie mili! Często, kiedy sholuje się kogoś z czatu na chatę, albo pójdzie się kimś do kabiny, to koleś potrafi być mega chamski, nieprzyjemny. Po wszystkim wyjdzie i tyle, nigdy się do Ciebie więcej nie przyzna, po prostu nic się nie wydarzyło, wszystko Ci się przyśniło!