19 Lip 2015, Nie 14:38, PID: 454642
U mnie fobia to na pewno przede wszystkim geny. Mój dziadek nie wstawał z kanapy i nie wychodził z domu przez jakieś ostanie 30 lat swojego życia. A przez całe swoje 70 letnie życie pracował tylko 12 lat. Nie wychodził do ludzi.
Z mojego dziadka przeszło na mojego Tate który boi się iść do lekarza a nawet zapłacenie w sklepie i rozmowa z ekspedientką to jest problem.
I tak padlo na mnie w linii prostej. Jako jedynej z 5 wnucząt moje dziadka dostała mi sie w spadku fobia.
Oczywiście różne inne rzeczy tez mają na to wpływ. Ktoś tu wspomniał o krytycznych rodzicach - dostawałam lanie za czwórki i za liście pokolorowane na rózowo nie na brązowo. więc chyba jasne skąd się wzięła fobia... :-(
Z mojego dziadka przeszło na mojego Tate który boi się iść do lekarza a nawet zapłacenie w sklepie i rozmowa z ekspedientką to jest problem.
I tak padlo na mnie w linii prostej. Jako jedynej z 5 wnucząt moje dziadka dostała mi sie w spadku fobia.
Oczywiście różne inne rzeczy tez mają na to wpływ. Ktoś tu wspomniał o krytycznych rodzicach - dostawałam lanie za czwórki i za liście pokolorowane na rózowo nie na brązowo. więc chyba jasne skąd się wzięła fobia... :-(