27 Lis 2010, Sob 14:03, PID: 228975
U mnie to było wszystko naraz. Dzieciaki z podwórka, które się naśmiewały, jakieś głupie docinki od starszych chłopaków, kompletny brak zainteresowania rodziny (poza tym żeby zjeść i stwarzać pozory), totalna obojętność, wyżywanie się na mnie psychiczne, oskarżanie, rozwód rodziców, doły rodziców, odrzucenie, to że nikt mnie nigdy nie chciał słuchać a wszyscy tylko gadali, a jak coś zaczynałam mówić swoje zdanie to był krzyk, agresja i oskarżanie, tak też powstało poczucie winy. Całymi dniami siedziałam w domu i bawiłam się sama, bo tak było mi lepiej. Wszystko sama. Dzięki temu zdobyłam jakąś samodzielność, więc robię pewne rzeczy pomimo FS, ale i tak sprawia mi to cholerne trudności i jest jak brnięcie przez piekło.
Pamiętam jednak jak byłam całkiem mała i czasem jeździłam do babci. Tam były całkiem inne dzieciaki, inne podejście dziadków, co prawda trochę to zajmowało zanim wyszłam na dwór, ale jak już wyszłam, to byłam tam duszą towarzystwa, wszyscy mnie lubili, byłam rozchwytywana no i automatycznie się wtedy luzowałam i wszystko było dobrze. Jak widać to duża kwestia środowiska na które się trafi.
To myślę tylko jeden element skąd fobia. Potem bardzo trudna sytuacja w domu. Brak możliwości porozmawiania z kimkolwiek. Co ciekawe, dopiero niedawno odnalazłam temat FS i niejako z radością odkryłam czego w końcu dotyczy mój problem. Teraz przynajmniej wiem z czym pracować i jakoś pociesza mnie to że nie jestem jedyna na ziemi z takimi problemami.
To mi uświadomiło że jeśli nad tym popracuję, to moje życie może wyglądać normalnie i jest to dla mnie wielka ulga. Ostatnio myślałam, że jedyne co stoi mi na przeszkodzie do wszystkiego czego pragnę, to właśnie FS. Minie, i wszystko będzie dobrze.
Pamiętam jednak jak byłam całkiem mała i czasem jeździłam do babci. Tam były całkiem inne dzieciaki, inne podejście dziadków, co prawda trochę to zajmowało zanim wyszłam na dwór, ale jak już wyszłam, to byłam tam duszą towarzystwa, wszyscy mnie lubili, byłam rozchwytywana no i automatycznie się wtedy luzowałam i wszystko było dobrze. Jak widać to duża kwestia środowiska na które się trafi.
To myślę tylko jeden element skąd fobia. Potem bardzo trudna sytuacja w domu. Brak możliwości porozmawiania z kimkolwiek. Co ciekawe, dopiero niedawno odnalazłam temat FS i niejako z radością odkryłam czego w końcu dotyczy mój problem. Teraz przynajmniej wiem z czym pracować i jakoś pociesza mnie to że nie jestem jedyna na ziemi z takimi problemami.
To mi uświadomiło że jeśli nad tym popracuję, to moje życie może wyglądać normalnie i jest to dla mnie wielka ulga. Ostatnio myślałam, że jedyne co stoi mi na przeszkodzie do wszystkiego czego pragnę, to właśnie FS. Minie, i wszystko będzie dobrze.