18 Paź 2014, Sob 16:59, PID: 416648
Czyli rozumiesz mnie, Flopy28, i nie uważasz mnie za rozkapryszoną panienkę, której się w głowie poprzewracało, bo rodzina to taki cudowny wynalazek (tak twierdzą moi krewni, że jestem po prostu durna, ale ja dostrzegam znacznie więcej i widzę po prostu czyste zło, które przeżarło tę rodzinę) ?
Nigdy nie miałam chłopaka, nigdzie z domu nie wychodziłam, z rodzicami byłam na wyjazdach 68 razy w życiu (nie przesadzam, liczyłam!!i jeszcze kazali mi za to dziękować, jak matka kupoała wycieczkę do Szkocji, miałam 19 lat, kasjerka powiedziała, ale fajna wycieczka, taka droga, to moja matka cały czas podkreślała, na jakie to drogie wycieczki jeździmy, kilka miesięcy później opuściłąm dom, teraz jestem przez rodziców potępiona, skazali mnie na niepamięć, traktują mnie, jak umarłego.) mogę więc spokojnie powiedzieć, że nikt mi w zyciu tak nie zaszkodził, jak zła, okrutna i obleśna rodzina. Czy to grzech, że chcę realizować SWOJE plany, marzenia, mieć przekonania, które nie pokrywają się, a nawet są zupełnie SPRZECZNE z systemem "wartości", marzeniami i planami mojej rodziny?!
Nigdy nie miałam chłopaka, nigdzie z domu nie wychodziłam, z rodzicami byłam na wyjazdach 68 razy w życiu (nie przesadzam, liczyłam!!i jeszcze kazali mi za to dziękować, jak matka kupoała wycieczkę do Szkocji, miałam 19 lat, kasjerka powiedziała, ale fajna wycieczka, taka droga, to moja matka cały czas podkreślała, na jakie to drogie wycieczki jeździmy, kilka miesięcy później opuściłąm dom, teraz jestem przez rodziców potępiona, skazali mnie na niepamięć, traktują mnie, jak umarłego.) mogę więc spokojnie powiedzieć, że nikt mi w zyciu tak nie zaszkodził, jak zła, okrutna i obleśna rodzina. Czy to grzech, że chcę realizować SWOJE plany, marzenia, mieć przekonania, które nie pokrywają się, a nawet są zupełnie SPRZECZNE z systemem "wartości", marzeniami i planami mojej rodziny?!