13 Wrz 2014, Sob 14:07, PID: 410906
Cytat:Wystarczyłoby, aby taki "przyjaciel" uszanował odmowę i nie liczył wbrew wszystkiemu na zmianę.
Powiedziałem jednej dziewczynie o moich uczuciach. Zaznaczyłem też, że powinniśmy zerwać kontakt, bo to nie ma sensu. I co? Sama do mnie pisała. Wprawdzie nie tak często jak wcześniej, ale i tak zaczepiała. Próbowałem to kończyć kilkukrotnie, ale ciągle wracała (pokorniała po tym jak mną manipulowała) albo ja sam z samotności i depresji wracałem do jedynej osoby jaką miałem. Nie wiem czy to krótka pamięć czy nigdy się nie zakochałaś? Człowiek w takim stanie (na moim przykładzie) nie potrafi normalnie, trzeźwo myśleć, zwłaszcza jak jest samotny. Traktuje tę osobę jako najbliższą na świecie i jest w stanie wszystko dla niej poświęcić, staje się ona bezpośrednim sensem życia. I priorytetem staje się dla niego, żeby odmienić tę sytuację. Tak jak alkoholik czy narkoman wraca często do swojego nałogu tak zakochany wraca do ukochanej chociaż wie, że nic z tego nie wyjdzie. I co gorsze trzyma się w nadziei (lub co gorsze jest trzymany), że może to jakoś odmienić. I tak np. ja zmieniałem wygląd, fryzurę, ubierałem bardziej eleganckie ciuchy, zmieniłem znacząco swoje zachowanie (chyba na gorsze) za każdym razem z nadzieją, że może teraz spojrzy na mnie inaczej. To jest choroba, tak jak człowiek z depresją nie zrozumie zdania "czemu się nie cieszysz, popatrz jaka piękna pogoda" tak samo osoba zakochana nie zrozumie odpowiedzi odmownej albo na bardzo krótko.
A najgorsze jest, że teraz z perspektywy czasu nie potrafię nawet ocenić czy ta dziewczyna cały czas się mną bawiła czy może rzeczywiście przejawiała wobec mnie jakąś troskę i współczucie.
ananas filozoficzny napisał(a):A w zyciu jednak tak czesto jest, że męzczyzna zabiega o kobiete i mimi jej poczatkowej odmowy (nie wiadomo czy szczerej, czy nie bedącej formą testu, czy uznawanej za stosowna) w końcu ja zdobywa. Tu właśnie dochodzimy do znaczenia słowa "nie" kobiety dziewczyno z naprzzeciwka, bo to nie zawsze jest jasne i może sie zmienic z czasem.
Dokładnie tak. Znam przypadek z mojej klasy gdy chłopak zabiegał o dziewczynę i ona przez około 2 miesiące mówiła nieustannie, że on jest tylko jej przyjacielem, że nie ma mowy, żeby było coś więcej. Po tych 2 miesiącach już byli i są do teraz razem.