09 Wrz 2014, Wto 14:40, PID: 410516
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 09 Wrz 2014, Wto 14:57 przez ananas filozoficzny.)
Zas masz rację.
Dziewczyna z naprzeciwka pisze o nękaniu, przez kogoś kto potrafi zachowywać sie agresywnie. Nie pasuje mi to do fobika. Przecież on obawia sie odrzucenia i oceny innych, więc nie powinien tak zareagować, tu musi chodzić o inne zaburzenie, zaburzenie bo takie nekanie o nim świadczy. Odrzucony fobik miałby kłopot jeszcze raz spróbować zabiegać i nie wypobrazam sobie, żeby stac go było na takie nekanie.
Niesmiały typ napisał, że mówi sie ,że o miłość trzeba walczyć i mnie też wydawało się, że powinno sie wytrwale zabiegać mimo odmowy (oczywiście nie zastosowałem własciwie tego w praktyce). Dziewczyna z naprzeciwka traktuje wyznanie miłosci jako wywieranie presji. A w zyciu jednak tak czesto jest, że męzczyzna zabiega o kobiete i mimi jej poczatkowej odmowy (nie wiadomo czy szczerej, czy nie bedącej formą testu, czy uznawanej za stosowna) w końcu ja zdobywa. Tu właśnie dochodzimy do znaczenia słowa "nie" kobiety dziewczyno z naprzzeciwka, bo to nie zawsze jest jasne i może sie zmienic z czasem.
BlankAvatar ja tych samych lub podobnyh słów używałem na określenie roli "kolegi". Bycie rezerwowym, kimś kto nigdy nie odmówi (czyli mój "frajer adorator", a Twój "zażyły kolega") i mozna go wykorzystywać, traktować tak jak nie pozwoliłby na to kolega. Trzymanie na smyczy to dobre określenie. Ja czułem sie jak jojo,az sznureczek sie urwał w końcu. I miałem odczucie, że ona sie mną bawi. Co do nieświadomości dziwewczyn to im jest często wygodnie byc nieświadomymi bo wtedy one są takie dobre i uczuciowe.
Niesmiałytyp powiedział, że słuzy to podbudowaniu ego jakiejs panny, i racja.
Jeszcze kilka uwag z którymi sie zgadzami i sa ważne moim zdaniem.
Frajer adorator jest aseksualny.
Trwanie w takiej relacji wyniszacza bo niesie ona tylko cierpienie(to masochozm?).
Odnosnie drogi ku zdrowiu.
Niesmiałytypie podziwiam. Dwa lata i tyle zrobiłeś.
Ja tez nie sprawiam złego pierwszego wrazeenia, ale trace przy dalszym poznaniu bo wtedy widać moje problemy.
Na terapi również zobaczyłem, że inne problemy potrafią być bardzo trudne i nie tylko ja cierpię.
To, że byłes atrakcyjny seksualnie dal pociągajacej Cie kobiety bardzo Cie musiało podbudować.
Dziewczyna z naprzeciwka pisze o nękaniu, przez kogoś kto potrafi zachowywać sie agresywnie. Nie pasuje mi to do fobika. Przecież on obawia sie odrzucenia i oceny innych, więc nie powinien tak zareagować, tu musi chodzić o inne zaburzenie, zaburzenie bo takie nekanie o nim świadczy. Odrzucony fobik miałby kłopot jeszcze raz spróbować zabiegać i nie wypobrazam sobie, żeby stac go było na takie nekanie.
Niesmiały typ napisał, że mówi sie ,że o miłość trzeba walczyć i mnie też wydawało się, że powinno sie wytrwale zabiegać mimo odmowy (oczywiście nie zastosowałem własciwie tego w praktyce). Dziewczyna z naprzeciwka traktuje wyznanie miłosci jako wywieranie presji. A w zyciu jednak tak czesto jest, że męzczyzna zabiega o kobiete i mimi jej poczatkowej odmowy (nie wiadomo czy szczerej, czy nie bedącej formą testu, czy uznawanej za stosowna) w końcu ja zdobywa. Tu właśnie dochodzimy do znaczenia słowa "nie" kobiety dziewczyno z naprzzeciwka, bo to nie zawsze jest jasne i może sie zmienic z czasem.
BlankAvatar ja tych samych lub podobnyh słów używałem na określenie roli "kolegi". Bycie rezerwowym, kimś kto nigdy nie odmówi (czyli mój "frajer adorator", a Twój "zażyły kolega") i mozna go wykorzystywać, traktować tak jak nie pozwoliłby na to kolega. Trzymanie na smyczy to dobre określenie. Ja czułem sie jak jojo,az sznureczek sie urwał w końcu. I miałem odczucie, że ona sie mną bawi. Co do nieświadomości dziwewczyn to im jest często wygodnie byc nieświadomymi bo wtedy one są takie dobre i uczuciowe.
Niesmiałytyp powiedział, że słuzy to podbudowaniu ego jakiejs panny, i racja.
Jeszcze kilka uwag z którymi sie zgadzami i sa ważne moim zdaniem.
Frajer adorator jest aseksualny.
Trwanie w takiej relacji wyniszacza bo niesie ona tylko cierpienie(to masochozm?).
Odnosnie drogi ku zdrowiu.
Niesmiałytypie podziwiam. Dwa lata i tyle zrobiłeś.
Ja tez nie sprawiam złego pierwszego wrazeenia, ale trace przy dalszym poznaniu bo wtedy widać moje problemy.
Na terapi również zobaczyłem, że inne problemy potrafią być bardzo trudne i nie tylko ja cierpię.
To, że byłes atrakcyjny seksualnie dal pociągajacej Cie kobiety bardzo Cie musiało podbudować.