09 Wrz 2014, Wto 0:13, PID: 410458
niesmialytyp napisał(a):powiedz to zakochanej na zabój osobie której mówi się bzdety typu "o miłość trzeba walczyć". To tak nie działa.Marna to walka, jeśli polegać ma na wywieraniu presji na drugą osobę poprzez wyznania.
niesmialytyp napisał(a):poza tym dostrzegam w tym coś zabawnego. Ganisz mnie za przedmiotowe podejscie do spotkania (czyli za brak liczenia się z uczuciem drugiej osoby) a sama robisz dokładnie to samo (no bo sam sobie winien jak po usłyszeniu "nie" nadal ma nadzieję). Wybacz ale tak długo ciągniesz wątek mojego zachowania że muszę to nazwać hipokryzją.Widze, że mój stalker już doczekał się czyjegoś współczucia Znaczy że po jednym spotkaniu dziewczyna ma obowiązek kontynuować znajomość, choć nie chce się spotykać z osobnikiem zdradzającym skłonności do agresji i wypisującym wulgarne, obraźliwe wiadomości, bo inaczej nie liczy się z jego uczuciami. Ach więc to tak.
W przeciwieństwie do Ciebie nie byłam świadoma od początku, że nie jest to osoba z którą chciałabym nawiązać bliższą znajomość. Spotkałam się z nim bo sądziłam, że jest nieśmiały. Widziałam jak sie stresował gdy podchodził do mnie zagadać przy barze, dopiero za piątym podejściem wykrztusił z siebie prośbę o numer... Pomyślalam, że to urocze i nawet przyszło mi do głowy, że może los tak sprawił, że napotkałam kogoś z tego forum albo innego o nieśmiałości. Nic bardziej mylnego. Dopiero po spotkaniu byłam w stanie to stwierdzić. Ale juz było za pozno, prośby o zaprzestanie kontaktu nic nie pomogły, niestety mam telefon z poprzedniej dekady bez opcji blokowania, wiec chyba musialabym zmienić numer, a dlaczego ja mam schodzic z drogi, już i tak prawie zrezygnowalam z pracy bo przychodzil i wypytywal koleżanki kiedy będę itp, nie można poddać sie terrorowi. Jezu, raz w życiu sie czlowiek umówi z kimś nie z internetu i od razu klopoty
I Ty mi teraz piszesz takie cos o hipokryzji, przeginka...Gdzie tu niby przedmiotowe traktowanie, powiedz prosze, bo chyba ślepnę na stare lata.
(A najlepsze... wspomniany wcześniej pomyleniec żyje w swoim swiecie urojeń wedlug których podziękowałam mu za znajomość bo... na pierwszej randce nie doszlo do czegoś wiecej. Brawa i ukłony dla propagatorów mitów jak postępować z kobietami. )