27 Sie 2014, Śro 15:44, PID: 408868
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 27 Sie 2014, Śro 16:05 przez Duke.)
Pociąg seksualny to naprawdę wstrętna rzecz, mogę ją porównać tylko do "demona", jako że późno się u mnie zaczęło, a ja się o to nie prosiłam. Tak, czuję się "grzesznie", gdy patrzę na mężczyznę, który mi się fizycznie podoba i nienawidzę tego uczucia, gdy wtedy "leci" mi na dole i gorąco na całym ciele. Gdyby można się było tego teraz pozbyć, zrobię to.
Dojrzewanie płciowe ma dużo wspólnego ze śmiercią, organizmy ludzi (dziewczynek zwłaszcza)zmieniają się wtedy nieodwracalnie, żeby zamienić się w maszynki do przedłużania gatunku, dzieci nie mają na to żadnego wpływu.
Ogarnia mnie wściekłość, gdy widzę rodzinę (też moi sąsiedzi), podstarzały ojciec i matka+dwie nastoletnie córki (15-18). Wiem, to może być jakaś dewiacja, ale jak tylko sobie pomyślę, że przekwitła już matka trzyma w domu zdolne do rozmnażania, wydzielające krew i kleiste wydzieliny istoty, to ogarnia mnie wściekłość. Mam żal do tego ojca, że sam, chociaż szczęśliwie nie doświadcza tej katorgi, lekko, łatwo i przyjemnie sprowadził na świat te istoty, skazując je na wieczny strach i katorgę. Jeszcze jak ci rodzice myślą o tym, że one mogą potencjalnie zajść w ciążę..
Czasami sobie myślę, jak rodzice mogą później żyć ze świadomością, że ich dorosłe dzieci są już zbrukane, że straciły dziewictwo/prawictwo? Chyba muszą już ich nie kochać. Jak tylko dowiem się, ze ktoś to robił, to zaczynam go z całego serca nienawidzić. Wiem, że to irracjonalne, ale to tkwi głęboko w mojej podświadomości. Nie mieliście nigdy podobnych do moich spostrzeżeń na temat porównania kilkuletnich dziewczynek i młodych kobiet?
Dojrzewanie płciowe ma dużo wspólnego ze śmiercią, organizmy ludzi (dziewczynek zwłaszcza)zmieniają się wtedy nieodwracalnie, żeby zamienić się w maszynki do przedłużania gatunku, dzieci nie mają na to żadnego wpływu.
Ogarnia mnie wściekłość, gdy widzę rodzinę (też moi sąsiedzi), podstarzały ojciec i matka+dwie nastoletnie córki (15-18). Wiem, to może być jakaś dewiacja, ale jak tylko sobie pomyślę, że przekwitła już matka trzyma w domu zdolne do rozmnażania, wydzielające krew i kleiste wydzieliny istoty, to ogarnia mnie wściekłość. Mam żal do tego ojca, że sam, chociaż szczęśliwie nie doświadcza tej katorgi, lekko, łatwo i przyjemnie sprowadził na świat te istoty, skazując je na wieczny strach i katorgę. Jeszcze jak ci rodzice myślą o tym, że one mogą potencjalnie zajść w ciążę..
Czasami sobie myślę, jak rodzice mogą później żyć ze świadomością, że ich dorosłe dzieci są już zbrukane, że straciły dziewictwo/prawictwo? Chyba muszą już ich nie kochać. Jak tylko dowiem się, ze ktoś to robił, to zaczynam go z całego serca nienawidzić. Wiem, że to irracjonalne, ale to tkwi głęboko w mojej podświadomości. Nie mieliście nigdy podobnych do moich spostrzeżeń na temat porównania kilkuletnich dziewczynek i młodych kobiet?