26 Sie 2014, Wto 13:13, PID: 408698
Ehh... Powiem Wam co z tego wyszło - wielkie nic :-( W poniedziałek miałam jeszcze zostać w domu i czekać na telefon żeby ustalić dokładnie warunki finansowe (babka miała to dogadać z szefem żeby od wtorku było wszystko jasne - tak się umówiła ze mną w piątek). Wszystko było ustalone, czekałam na telefon w poniedziałek i okazało się, że szef, za plecami wszystkich, włącznie z szefową (trochę niżej rangą jednak), dogadał się z osobą, która pracowała dla tej firmy kiedyś tam, żeby wróciła. Podobno rozmawiał z nią zanim ja zdecydowałam się wrócić i właśnie z nikim tego nie skonsultował. Ta osoba miała do wtorku dać znać czy bierze tę robotę ale szef nic nie potwierdził no i sprawa jest zawieszona. Babka z biura ma mi dać znać do końca tygodnia ale tak naprawdę moim zdaniem jest po sprawie, bo kto normalny odrzuca fajną ofertę pracy. Tylko takie osoby jak ja... ops: Piszę dopiero teraz tutaj bo musiałam się pozbierać, trochę mnie to uderzyło.
Ale trudno, szukam pracy dalej, i chyba na 1/2 albo 3/4 etatu bo od października będę studiować zaocznie ciężki kierunek, wykłady są w każdy weekend, sobota i niedziela od rana do wieczora więc może i dobrze że nie będę w pracy 40h w tygodniu...
Ale trudno, szukam pracy dalej, i chyba na 1/2 albo 3/4 etatu bo od października będę studiować zaocznie ciężki kierunek, wykłady są w każdy weekend, sobota i niedziela od rana do wieczora więc może i dobrze że nie będę w pracy 40h w tygodniu...