02 Lip 2014, Śro 17:48, PID: 400658
Zdaję sobie sprawę jak działają psychotropy, a zajmuję się zbyt powaznymi sprawami, żeby chodzić na wiecznym haju, a na końcu leczyć się z uzależnienia.
Rozmawiałem całkiem niedawno z psychiatrą, ale nie na stopie pacjent lekarz, tylko na stopie czysto koleżeńskiej .
On mi jasno nakreślił, że z fobi Społecznej może wyleczyć się tylko ktoś, kto pozna jej przyczynę, a przyczyn może byc wiele np. kompleksy na tle urody, a więc zbyt duże uszy, duży nos itp. Po wyeliminowaniu tych przyczyn istnieje szansa, ze powrócisz do normalnego życia
Jeżeli Fobia Społeczna jest przyczyną spapranego dzieciństwa ( tak jest właśnie u mnie) , to szansa na normalne stosunki międzyludzkie jest nikła. Takich ludzi odmienić może jedynie odniesienie jakiegoś sukcesu. Róznie to bywa, bo dla jednych sukcesem jest dobra praca, dla innych znalezienie kobiety, a psychotropy bierzesz po to, żeby spróbować zrealizować siebie jako człowieka.
Jeżeli bierzesz psychotropy, tylko po to, żeby siedzieć wyluzowanym w domu, to jest bez sensu, bo nic to nie da. Odstawisz i będzie jeszcze gorzej .
Ja dzieciństwo miałem spaprane, sukces odniosłem i to wiele lat temu, a zachowań typowo fobicznych się nie pozbyłem. Zakładam, że lekarstwa dla mnie nie ma i żyję w tym stresie do pierwszego zawału .
Wracając do tematu. Jakoś sobie nie wyobrażam, że miałbym poznać kobietę, która będzie próbowała mnie uleczyć,żeby nagle stał się jednostką społeczną, a więc żebym chodził na domówki, na imprezy do lokali itd.
W przypadku faceta, który bierze dziewczynę z fobią, to musi mieć świadomość,że bierze dziewczynę, jak to się fajnie określa - domatorkę . Należy ją zaakceptować taką jaka ona jest, a nie na siłę robić z niej imprezowiczkę, bo odnoszę wrażenie, że o to tutaj głównie chodzi.
Rozmawiałem całkiem niedawno z psychiatrą, ale nie na stopie pacjent lekarz, tylko na stopie czysto koleżeńskiej .
On mi jasno nakreślił, że z fobi Społecznej może wyleczyć się tylko ktoś, kto pozna jej przyczynę, a przyczyn może byc wiele np. kompleksy na tle urody, a więc zbyt duże uszy, duży nos itp. Po wyeliminowaniu tych przyczyn istnieje szansa, ze powrócisz do normalnego życia
Jeżeli Fobia Społeczna jest przyczyną spapranego dzieciństwa ( tak jest właśnie u mnie) , to szansa na normalne stosunki międzyludzkie jest nikła. Takich ludzi odmienić może jedynie odniesienie jakiegoś sukcesu. Róznie to bywa, bo dla jednych sukcesem jest dobra praca, dla innych znalezienie kobiety, a psychotropy bierzesz po to, żeby spróbować zrealizować siebie jako człowieka.
Jeżeli bierzesz psychotropy, tylko po to, żeby siedzieć wyluzowanym w domu, to jest bez sensu, bo nic to nie da. Odstawisz i będzie jeszcze gorzej .
Ja dzieciństwo miałem spaprane, sukces odniosłem i to wiele lat temu, a zachowań typowo fobicznych się nie pozbyłem. Zakładam, że lekarstwa dla mnie nie ma i żyję w tym stresie do pierwszego zawału .
Wracając do tematu. Jakoś sobie nie wyobrażam, że miałbym poznać kobietę, która będzie próbowała mnie uleczyć,żeby nagle stał się jednostką społeczną, a więc żebym chodził na domówki, na imprezy do lokali itd.
W przypadku faceta, który bierze dziewczynę z fobią, to musi mieć świadomość,że bierze dziewczynę, jak to się fajnie określa - domatorkę . Należy ją zaakceptować taką jaka ona jest, a nie na siłę robić z niej imprezowiczkę, bo odnoszę wrażenie, że o to tutaj głównie chodzi.