01 Lis 2017, Śro 20:32, PID: 715277
(01 Lis 2017, Śro 19:49)dziewczyna z naprzeciwka napisał(a):(01 Lis 2017, Śro 19:09)Lonely Boy napisał(a): Nie,ale wiem że umrę na pewno i to mnie cieszy.
No właśnie, teoretyzujesz, a w praktyce, u osób którym się to przydarzyło, wygląda to inaczej. Choć wcześniej nie cenili życia, dowiadując się o rychłym końcu nagle uświadamiają sobie, że tak wiele jeszcze chcieli zrobić. Oczywiście możesz być wyjątkiem, ale jakie jest tego prawdopodobieństwo.
(01 Lis 2017, Śro 19:09)Lonely Boy napisał(a): To że ludzie nie chcą cierpieć umierając nie znaczy że nie chcą umrzeć - o to mi chodziło.
Ja wierzę, że chcą umrzeć, nie podważam tego. Ale w obliczu diagnozy nagle im się odwiduje.
(01 Lis 2017, Śro 19:09)Lonely Boy napisał(a): Komfort to mieć władzę nad swoim życiem,czyli także możliwość zakończenia jego w dowolnym momencie i w dowolny sposób.
W Polsce tego nie ma, ale w niektórych krajach zachodnich owszem. Jakiś czas temu było głośno o dziewczynie, która dostała pozwolenie na eutanazję z powodu depresji.
Co niby teoretyzuje?
Nie napisałem że gdybym dostał taką diagnozę to bym się cieszył.Z kilku powodów,po pierwsze będę cierpiał (tego nie chcę) po drugie to nie ja decyduje kiedy umrę tylko choroba.Sposób śmierci też wybiera za mnie choroba,no chyba że zabiję się wcześniej czego prawdopodobnie bym się podjął po takiej diagnozie.Wolałbym umrzeć z własnej woli w pełni sił fizycznych i psychicznych,nie przeżywając całego tego cierpienia z jakim związana jest choroba.
Podsumowując,nie chciałbym umrzeć z powodu choroby bo zawsze się to łączy z cierpieniem,dwa ogranicza mój wybór w kwestii odebrania sobie życia - uważam że dotyczy to także innych osób.Ludzie którzy chcą umrzeć z jakiś powodów chcą mieć przynajmniej ten komfort że mogą z a d e c y d o w a ć .Choroba to wyklucza.
Co do eutanazji,gdzieś w starożytnej Grecji był zwyczaj (do końca nie pamiętam gdzie może sprawdzę) podawania trucizny każdemu kto wyjaśnił i uargumentował dlaczego chce się zabić.
Kiedyś samobójstwo było karalne,co jest wręcz żałosne.Jak się udało to jeszcze nic ale jak się NIE udało...
Ciąganie po sądach i kary.Tak było do niedawna,kuriozum.
Prawo do decydowania o własnym życiu przysługuje każdemu,przynajmniej powinno.W tym również decyzja o jego zakończeniu.Nie widzę w tym nic złego,jeżeli ktoś chce jakim prawem możemy go uszczęśliwiać na siłę?Można przekonywać,tłumaczyć czy nawet namawiać ale decyzja należy do każdego z osobna.
Wygodą jest mieć np. cyjanek - zażyjesz go wtedy kiedy uznasz to za stosowne,kilka sekund i koniec.Dzieje się to tak szybko że nawet nie zdążysz dokładnie się zastanowić,bo skupiasz się na bólu.Ratunku raczej nie ma.
To nie jest choroba która wyznacza ci konkretny czas,sposób i jakość umierania.To twoja decyzja.