05 Sty 2014, Nie 17:08, PID: 375320
Cześć. Twoja historia jest całkiem podobna do mojej. Po gimnazjum poszedłem do teoretycznie najlepszego liceum w mieście, bardzo chciałem się tam dostać. Niestety, początki w nowej szkole były dla mnie naprawdę trudne, od początku miałem uczucie że tam nie pasuję, jestem "gorszy".
Moja i tak już niska pewność siebie w liceum diametralnie spadła, uczyłem się chyba najgorzej w klasie co jeszcze bardziej mnie dołowało. Z WF-u też byłem słaby, jeśli nie najsłabszy w klasie. Do tego wokoło pełno zarozumialców, przy których naprawdę czułem się głupi. Dodam że w gimnazjum też miałem bardzo małą klasę i mogę śmiało stwierdzić że byłem w niej jednym z najlepszych uczniów. Liceum to był dla mnie szok. Z czasem znalazłem sobie kilku znajomych, trochę podciągnąłem się w nauce i jakoś przebrnąłem przez te trzy lata.
Dobrą decyzją na pewno będzie wizyta u psychologa, nie zaszkodzi a może pomóc. Z podobnymi objawami męczyłem się kilka lat, przez sytuację w liceum zachorowałem na depresję. Dopiero niedawno podjąłem leczenie. Moje ostatnie trzy lata w większości to wegetacja, naprawdę nie warto.
Cytat:Poszedłem do liceum, tracę pewność siebie, śmieją się ze mnie, mam do d*py oceny, dużo osób ma zawyżone poczucie swojej inteligencji...
Moja i tak już niska pewność siebie w liceum diametralnie spadła, uczyłem się chyba najgorzej w klasie co jeszcze bardziej mnie dołowało. Z WF-u też byłem słaby, jeśli nie najsłabszy w klasie. Do tego wokoło pełno zarozumialców, przy których naprawdę czułem się głupi. Dodam że w gimnazjum też miałem bardzo małą klasę i mogę śmiało stwierdzić że byłem w niej jednym z najlepszych uczniów. Liceum to był dla mnie szok. Z czasem znalazłem sobie kilku znajomych, trochę podciągnąłem się w nauce i jakoś przebrnąłem przez te trzy lata.
Cytat:Swangoz więcej ludzi wmawia mi, że nie myślę. Czuję się przez to jak debil. Ktoś coś do mnie mówi, a ja nie wiem co. Mówi mi, żebym coś tam zrobił, coś tam podał, a ja nie mogę zajarzyć co dokładnie, potrzebuje szczegółowego opisu. Mogę skoncentrować się tylko na jednej rzeczy.Skąd ja to znam... często chodzę zamyślony, jestem jakby wyłączony, zdekoncentrowany. Gdy ktoś coś do mnie mówi, muszę nieraz nawet kilkakrotnie poprosić o powtórzenie. Jest to naprawdę uciążliwe, szczególnie teraz kiedy zacząłem pracę. Prawie codziennie słyszę żebym się skupił, żebym myślał itd. Czuję się z tym naprawdę źle.
Dobrą decyzją na pewno będzie wizyta u psychologa, nie zaszkodzi a może pomóc. Z podobnymi objawami męczyłem się kilka lat, przez sytuację w liceum zachorowałem na depresję. Dopiero niedawno podjąłem leczenie. Moje ostatnie trzy lata w większości to wegetacja, naprawdę nie warto.