16 Lis 2013, Sob 14:01, PID: 370602
pomarancza44, powiem Ci tak;
Kiedyś też miałem taki okres że z pewnego powodu sięgnąłem nagle po używki, a były to na szczęście tylko szludżki i alkohol I właściwie to byłem wtedy głupim gimbem. Spróbowałem, dowiedziałem się jak to działa i zastopowałem, bo rodzice o tym wiedzieli i chcieli żebym przestał.
Od tego czasu już wiem że używki nie mogą rozwiązać problemów, mogą tylko doraźnie pomóc (to jest raczej oczywiste), tylko że po powrocie do normalnego stanu jest jeszcze gorzej niż przedtem. Tak że generalnie jest to bez sensu.
Problem polega na tym, że zaczynając ćpać jest o wiele większy kłopot z wyjściem z uzależnienia, niż np. z fajkami, czasami jest to nawet niemożliwe.
I przede wszystkim ODRADZAM sposób "jest ci smutno, jest ci źle? kup pół litra, na*eb się" bo to jest zwyczajnie nieprawda.
Tak że mam nadzieję że skutecznie Cię zniechęciłem
Kiedyś też miałem taki okres że z pewnego powodu sięgnąłem nagle po używki, a były to na szczęście tylko szludżki i alkohol I właściwie to byłem wtedy głupim gimbem. Spróbowałem, dowiedziałem się jak to działa i zastopowałem, bo rodzice o tym wiedzieli i chcieli żebym przestał.
Od tego czasu już wiem że używki nie mogą rozwiązać problemów, mogą tylko doraźnie pomóc (to jest raczej oczywiste), tylko że po powrocie do normalnego stanu jest jeszcze gorzej niż przedtem. Tak że generalnie jest to bez sensu.
Problem polega na tym, że zaczynając ćpać jest o wiele większy kłopot z wyjściem z uzależnienia, niż np. z fajkami, czasami jest to nawet niemożliwe.
I przede wszystkim ODRADZAM sposób "jest ci smutno, jest ci źle? kup pół litra, na*eb się" bo to jest zwyczajnie nieprawda.
Tak że mam nadzieję że skutecznie Cię zniechęciłem