25 Maj 2013, Sob 11:56, PID: 352035
ja właśnie ostatnio zauważyłam że jeszcze nigdy nie żaliłam się nikomu ze swoih problemów O.o jeśli chodzi o znajomych po czym później stwierdziłam że każdy mój problwm wiąże sie z fobią więc nie mogę nikomu się nimi wyżalić. Ale nawet jeśli chodzi o takie banalne rzeczy typu co dziś robiłam, co u mnie itd. to zawsze odpowiadam "aaa nic" i o sobie bardzo malo (lub wcale) mówie. A jak juz cos zaczynam mowic to zalezy z jakim podejsciem chyba. Bo czasem jest tak ze jak cos opowiadam to mnie ten ktos wgl nie slucha a czasem sie przysluchuje i rozwija sie ten temat choc troche. Ostatnio zdarzalo mi sie przerwac kolezance - wielki sukces bo zawsze ona to robi a ja sie glupio czuje. Jesli chodzi i bliskich to tez bardziej sie wstydze niz niz to ze nie mam do nich zaufania. Bo do ludzi to w ogóle jakoś nie mam.