25 Mar 2013, Pon 18:26, PID: 344535
OutSider zgadzam się z tym co piszesz. Najgorsze jest to odwlekanie, rozmyślanie, analizowanie i co za tym idzie cofanie się w tył z jeszcze większymi lękami. Z doświadczenia mojego wiem, że im szybciej coś zrobię (na zasadzie - niech się dzieje wola boża), tym lepiej mi to wychodzi. Bo nie daj Boże żeby się nie spełnił jakiś mój wcześniejszy plan czy scenariusz - to jest dopiero powód do stresu. A sam fakt, że coś załatwiłam daje mi bezpośrednio takiego kopa, że mogłabym wtedy oblatać wszystkie urzędy hehe. Nie na długo ale jednak... Dlatego staram się aby takich bodźców było jak najwięcej. Tylko to na mnie działa. Co nie znaczy, że jest łatwe