17 Gru 2012, Pon 4:12, PID: 330656
tifa napisał(a):Misio, jestem pewna, że Ci się uda i będę trzymała kciuki z całych sił Wiesz dlaczego? Bo nie widzę w Twoich postach jęczenia i zakładania z góry, że "mi się nie uda"... To naprawdę ogromnie dużo.
A jeżeli czegoś się bardzo chce i ma się jeszcze dodatkowo nadzieję na to i motywację, to nie ma powodu, dla którego miałoby się nie udać. Potęga pozytywnego myślenia jest przeogromna
Tak samo niestety jak przeogromna jest potęga myślenia negatywnego... Dlatego może to frazes, ale zapieraj się teraz nogami i rękami przed takim!
Ja troszeczkę zdołałam zmienić swoje myślenie, dlatego uważam, że jest to możliwe
Wylewanie żali niczego nie zmieni ale prawda taka, że naprawdę się we mnie kotłuje. Złość i frustrację trzeba przekuć na ciężką pracę w kierunku poprawy i się jeszcze dodatkowo starać nie "utopić" w tych negatywnych myślach. Nie jest to łatwe, zwłaszcza jak depresja zaciska swoje szpony wokół serca, ciekawe kto z Was zna to uczucie? :-D
Powiem Ci tifa, że ja jakoś na razie trochę podświadomie walczę z negatywnymi myślami bo po prostu jak pomyśle o czymś co "spuszcza ze mnie powietrze i napełnia trucizną" to zaraz automatycznie staram się przekonać, że nie jest tak źle i szukać rozwiązań w myślach. Oczywiście nie zawsze się udaje i zaczynam pogrążać się w tym złym samopoczuciu, kilka razy skończyło się alkoholem.
jack, ja też wierzę, że można wyjść z FS. W końcu jeżeli można wejść to znaczy, że można też wyjść. Z własnego doświadczenia wiem, że na fs trzeba sobie ciężko zapracować... nie tylko unikając ale też jednocześnie ignorując sygnały, że to się pogłębia i zadowalając się stanem, który jedynie pozwala załatwiać najważniejsze sprawy. Ja jeszcze żyję w SF, ostatnio zajęło mi dobrą chwilę nim zapytałem się dziewczyn, które taszczyły wielkie torby podróżne pod schody, czy im pomóc (byłem po 3 browarach). Tragedia