08 Paź 2012, Pon 16:38, PID: 319449
Witam,
jestem mamą Fobika, jak czytam co piszecie to tak jakbym czytała o swoim dziecku, on też ma takie problemy z rzeczami pozornie łatwymi...Dla mnie przebudzenie przyszło kiedy zauważyłam że moje dziecko ma problem właśnie z kontaktem z rodziną, ukrywał że ma problemy w szkole, że nie chce mu się żyć, na szczęście jest już nieco lepiej, boi się ale uczy kontaktów z ludźmi na nowo, pyta często o sens życia, nie znajdując odpowiedzi. Wiecie ja myślę że ta choroba jest z jednej strony przekleństwem, a z drugiej darem, mój syn jest niezwykle wrażliwym człowiekiem, widzi rzeczy których nie widzą inni, bardzo wiele mnie nauczył i choć cierpię patrząc jak się męczy z samym sobą to myślę że los się odmieni i będzie kiedyś beztroskim, szczęśliwym człowiekiem. Życzę wam wszystkim odwagi i wiary, nie myślcie o śmierci, to najgorsze rozwiązanie, ja wierzę że każdy człowiek żyje po coś i każdy kiedyś znajdzie swoją drogę, nie wolno się poddawać, choć to tak łatwo powiedzieć....
jestem mamą Fobika, jak czytam co piszecie to tak jakbym czytała o swoim dziecku, on też ma takie problemy z rzeczami pozornie łatwymi...Dla mnie przebudzenie przyszło kiedy zauważyłam że moje dziecko ma problem właśnie z kontaktem z rodziną, ukrywał że ma problemy w szkole, że nie chce mu się żyć, na szczęście jest już nieco lepiej, boi się ale uczy kontaktów z ludźmi na nowo, pyta często o sens życia, nie znajdując odpowiedzi. Wiecie ja myślę że ta choroba jest z jednej strony przekleństwem, a z drugiej darem, mój syn jest niezwykle wrażliwym człowiekiem, widzi rzeczy których nie widzą inni, bardzo wiele mnie nauczył i choć cierpię patrząc jak się męczy z samym sobą to myślę że los się odmieni i będzie kiedyś beztroskim, szczęśliwym człowiekiem. Życzę wam wszystkim odwagi i wiary, nie myślcie o śmierci, to najgorsze rozwiązanie, ja wierzę że każdy człowiek żyje po coś i każdy kiedyś znajdzie swoją drogę, nie wolno się poddawać, choć to tak łatwo powiedzieć....