08 Lip 2012, Nie 13:55, PID: 307655
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 08 Lip 2012, Nie 13:56 przez jackie.)
Zas, ja potrzebuję samotności bardzo, bardzo i jeszcze bardziej. Nie mogę np wychodzić z domu choćby co trzy dni, bo mi siada psychika. Przez większość życia muszę mieć ciszę i spokój. Najchętniej spędziłabym całe życie w samotności, tak szczerze - bez zobowiązań, stresu i kogoś na głowie. Kogokolwiek, bo nawet, jeśli jest to ktoś dla mnie ważny, to obecność tej osoby mnie zwyczajnie męczy.
Co do tematu, ja nie potrafię się "wyluzować", doskwiera mi poczucie bezsensu istnienia i tak już chyba pozostanie, bo nikt nie wmówi mi, że to tylko przejściowe. Wyciszam się może troszkę tylko wtedy, gdy tworzę; no i wtedy tylko właśnie gdy jestem zupełnie sama, nie podlegająca nikomu.
Co do tematu, ja nie potrafię się "wyluzować", doskwiera mi poczucie bezsensu istnienia i tak już chyba pozostanie, bo nikt nie wmówi mi, że to tylko przejściowe. Wyciszam się może troszkę tylko wtedy, gdy tworzę; no i wtedy tylko właśnie gdy jestem zupełnie sama, nie podlegająca nikomu.