06 Gru 2012, Czw 23:10, PID: 329003
Jeśli takie tematy były poruszane przy mnie, to potrafiłem wybuchać złością. Ale jak byłem po tym wszystkim sam, to z reguły dopadały mnie później czarne myśli: "mają rację, naprawdę nic nie osiągnąłem ani nie osiągnę - jestem do niczego'. Łączyło się to z wylewaniem łez.
Znudziło mi się to, a w zasadzie sam się tym zmęczyłem. Mimo, że nadal są to dla mnie trudne tematy i myślenie o takich sprawach powoduje, że przypominam sobie o moim 'miejscu w szeregu', to staram się już nie brać tak tego do siebie. Tylko zacząć robić coś, żebym nie był postrzegany jako nieudacznik, a przynajmniej żebym sam siebie tak nie postrzegał.
Znudziło mi się to, a w zasadzie sam się tym zmęczyłem. Mimo, że nadal są to dla mnie trudne tematy i myślenie o takich sprawach powoduje, że przypominam sobie o moim 'miejscu w szeregu', to staram się już nie brać tak tego do siebie. Tylko zacząć robić coś, żebym nie był postrzegany jako nieudacznik, a przynajmniej żebym sam siebie tak nie postrzegał.