19 Kwi 2012, Czw 22:14, PID: 299070
U mnie jest dziwnie, bo w sytuacji zagrożenia robię się bardzo spokojna i opanowana.
Analizuję sytuacje, w których ktoś jest w stosunku do mnie agresywny i jedną w Tatrach, kiedy zeszłam ze szlaku i na lodzie poleciałam tak, że zatrzymałam się nad przepaścią i nie mogłam się ruszyć w żaden sposób. Wtedy się nie denerwuję, odpływają emocje, robię się pusta i zimna i kalkuluję, szybko pojawiają się w głowie sensowne rzeczy, które mogę zrobić.
Być może wyuczyłam się tego dzięki swojemu agresywnemu ojcu, któremu musiałam się stawiać za każdym razem, by zachować dumę.
Analizuję sytuacje, w których ktoś jest w stosunku do mnie agresywny i jedną w Tatrach, kiedy zeszłam ze szlaku i na lodzie poleciałam tak, że zatrzymałam się nad przepaścią i nie mogłam się ruszyć w żaden sposób. Wtedy się nie denerwuję, odpływają emocje, robię się pusta i zimna i kalkuluję, szybko pojawiają się w głowie sensowne rzeczy, które mogę zrobić.
Być może wyuczyłam się tego dzięki swojemu agresywnemu ojcu, któremu musiałam się stawiać za każdym razem, by zachować dumę.