19 Mar 2012, Pon 11:15, PID: 295325
W sumie to chyba nikt nigdy nie twierdził ,że uświadomienie sobie "dlaczego ?" spowoduje automatyczne wyleczenie. Niestety istnieje taka obiegowa opinia dotycząca terapii psychoanalitycznej i psychodynamicznej. Kwestia leży raczej w tym by odnaleźć mechanizm podtrzymujący. Jakieś 2 lub więcej ze sobą sprzeczne dążenia ,których sobie nie uświadamiamy ,a które powstały kiedyś tam i ciągle są w mocy. Ciągle działają i obowiązują i być może ciągle próbujemy je realizować lub działać wg. ich wzorca. Haczyk w tym ,że się wykluczają wzajemnie. Macie czasem tak ,że z jednej strony chcecie wstać z łóżka ,ale z drugiej jednak wstać się nie chce? Okey, większość pewnie powie ,że pospać chcą ,a wstać MUSZĄ. Tymczasem prawda. Chcecie żyć ,chcecie pracować, chcecie dostawać wynagrodzenie ,więc chcecie i wstać z wyra by się nie spóźnić do pracy. Żaden przymus nie istnieje, w rzeczywistości można podjąć dowolną decyzję ,która przyniesie określone konsekwencje. Przymus jest tylko w głowie ponieważ pospanie dłużej to krótkotrwała, natychmiastowa przyjemność ,a my lubimy przyjemności. Więc jeśli z jednej strony boimy się ludzi ,a z drugiej chcemy czuć się wobec nich swobodnie ,bo wiemy że będzie się to nam opłacać ,to znaczy że konflikt istnieje. Uświadomienie sobie o co dokładnie chodzi w tym konflikcie nie da niczego poza wiedzą. Żeby nie było konfliktu z części dążeń trzeba zwyczajnie zrezygnować ,a to chyba jest największym bólem. No i trzeba mieć świadomość z czego chcemy zrezygnować.