06 Mar 2015, Pią 13:57, PID: 436126
Luźno w związku z tematem - zupełnie obcy człowiek w biurze w reakcji na to jak ostrożnie niosłem kubek pełen kawy, mówi do mnie: "To jednak mało pan pije, bo ręce się panu nie trzęsą!". Przyznam że mnie to rozśmieszyło, choć swoim zwyczajem nie byłem w stanie nic mądrego lub równie zabawnego odpowiedzieć. Najbardziej wkurza mnie, że zawsze jak stanę się obiektem żartu, próbuję tak logiczno-analitycznie poukładać to sobie w głowie. Czyli po prostu zaczynam traktować to poważnie, de facto - od d... strony. Facet tego nie wie, ale czy nie jest tak, że jestem po prostu zwykłym sztywniakiem? Czy nie mamy przysłowiowych kijów w d...e? Czy naprawdę nie potrafimy spojrzeć na siebie z dystansem?...