25 Wrz 2011, Nie 19:42, PID: 272972
skąd wiecie, że to akurat stan zobojętnienia i apatii? bo nie odpowiadają na posty w stylu "o jaki ja biedny, o jak mnie wszyscy źle traktują" (parodiując)? ja jestem ciągle "oskarżana" o takowy, z zewnątrz, tymczasem mało kto wie <może ty foregin> co dzieje się tak naprawdę w środku takiego człowieka- zmęczony nieudacznictwem <nie tylko swoim, ale i innych ludzi>, wszechobecnym debilizmem, agresja, szantażem, rzeczywistością, doświadczeniem <jakiekolwiek by ono nie było>, staje się apatyczny, to jest marazm- dla ludzi "z zewnątrz" coś negatywnego, dla tego kogoś- chwila, dłuższa chwila odpoczynku od wszystkiego, i wszystkich, ale zawsze w środku co jakiś czas, jest chwila załamania i zwątpienia nawet w to, że taka obojętność da jakąkolwiek ulgę; będąc w takim stanie niewiele zyskuję, ale i niewiele mam do stracenia. poza tym tacy ludzie są często bardzo wrażliwi (niem, nie piję do siebie), tak samo jak bardziej wrażliwy jest introwertyk niż ekstrawertyk. żeby wyjść z takiego stanu, trzeba przywrócić zachwianą wiarę w ludzi (matko, jaki prymitywny tekst).