24 Lip 2011, Nie 16:09, PID: 263684
Jak mam co robić cały dzień, to bywa, że komputera nie włączę. Ale jak zajęć brak, to siedzę. Nie liczę jak długo. Nie chce wiedzieć czy już jest tak ze mną źle.
Ale łapie się na tym, że jak wstaję to nie chcę pierwsze co włączać laptopa ..(samą siebie oszukuje)
.. najpierw droga wiedzie do łazienki, umyje się, potem kieruje się ku kuchni, śniadanie uszykuję, a potem wracam, ubieram się, zdarza mi się, że pójdę do sklepu, no bo jakoś funkcjonować muszę.
No ale suma sumarum nadchodzi chwila, że nie ma odwrotu - muszę włączyć! No bo co innego będę robić?? Nie mam najmniejszego pojęcia co ja bym robiła bez internetu. Internet to jest najłatwiejsza forma spędzania wolnego czasu (i jego marnotrawienia).
Ale łapie się na tym, że jak wstaję to nie chcę pierwsze co włączać laptopa ..(samą siebie oszukuje)
.. najpierw droga wiedzie do łazienki, umyje się, potem kieruje się ku kuchni, śniadanie uszykuję, a potem wracam, ubieram się, zdarza mi się, że pójdę do sklepu, no bo jakoś funkcjonować muszę.
No ale suma sumarum nadchodzi chwila, że nie ma odwrotu - muszę włączyć! No bo co innego będę robić?? Nie mam najmniejszego pojęcia co ja bym robiła bez internetu. Internet to jest najłatwiejsza forma spędzania wolnego czasu (i jego marnotrawienia).