12 Maj 2008, Pon 13:33, PID: 22318
Ja wyrzucam wszyskich z mojego otoczenia , polubiłam samotność ale jednocześnie patrząc się na moje koleżanki zazdroszczę im , zazdroszczę im tego że są szczęśliwe , zazdroszczę im tego że mają 2 połówki , zazdroszczę im tego że mają przyjaciół.
Choć ja też to wszystko bym chciała mieć to jednak coś mi mówi że to zły pomysł .
Ludzie nawet nie próbują ze mną rozmawiać , bo ja nie odpowiadam , a nawet jeśli to na odczepnego.
Jak już kogoś poznaję i myślę że ten ktoś jest fajny to nagle coś wybucha .
Widzę jaka jest ta osoba , złoszczę sie i osuwam w cień.
"Ludzie zaczęli mnie ignorować , i dobrze" pomyślałam , jednak później konsekwencje tej ignorancji nie były zbyt fajne dla mojej osoby.
Nikt mnie nie lubił, bo nikt mnie nie znał, w szkole powstawały jakies grupy jedna już w podstawówce powstała a nazywała sie "Zuzi łbem o podłogę" , której członkiem była moja przyjaciółka.
Nawet teraz w gimnazjum cała moja klasa na pytanie czy mnie lubią odpowiada nie .
Tyle że nie mają za co mnie nie lubić , bo ja sie nie odzywam.
Nienawidze szkoły własnie za to , za to że wszyscy mnie osądzili jednogłośnie , próbują mnie zniszczyć , a nie wiedzą nawet po co .
Najgorsze jest to że sami sobie robią krzywdę , bo kiedyś przyjdzie taki czas że stracę cierpliwość .
Choć ja też to wszystko bym chciała mieć to jednak coś mi mówi że to zły pomysł .
Ludzie nawet nie próbują ze mną rozmawiać , bo ja nie odpowiadam , a nawet jeśli to na odczepnego.
Jak już kogoś poznaję i myślę że ten ktoś jest fajny to nagle coś wybucha .
Widzę jaka jest ta osoba , złoszczę sie i osuwam w cień.
"Ludzie zaczęli mnie ignorować , i dobrze" pomyślałam , jednak później konsekwencje tej ignorancji nie były zbyt fajne dla mojej osoby.
Nikt mnie nie lubił, bo nikt mnie nie znał, w szkole powstawały jakies grupy jedna już w podstawówce powstała a nazywała sie "Zuzi łbem o podłogę" , której członkiem była moja przyjaciółka.
Nawet teraz w gimnazjum cała moja klasa na pytanie czy mnie lubią odpowiada nie .
Tyle że nie mają za co mnie nie lubić , bo ja sie nie odzywam.
Nienawidze szkoły własnie za to , za to że wszyscy mnie osądzili jednogłośnie , próbują mnie zniszczyć , a nie wiedzą nawet po co .
Najgorsze jest to że sami sobie robią krzywdę , bo kiedyś przyjdzie taki czas że stracę cierpliwość .