08 Lut 2012, Śro 21:08, PID: 291525
Analizując siebie, dochodzę do wniosku, popartego paroma książkami(tak, tej jednej autorki), że na początku trzeba się pozbyć poczucia winy względem najbliższych. Najgorzej to przychodzi właśnie względem rodziców. Kiedy czasami się buntuje przeciw temu poczuciu, wychodzą na jaw różne moje emocje i wspomnienia. Z reguły mam zamknięty ten temat, sprawa jest prosta, zawsze byłem nieśmiały, to ja miałem ze sobą problem, inni mieli ze mną. Ale gdy pomyśleć, że to nie była moja wina, to wpadają do głowy inne pomysły. Otwiera się droga dla emocji, wspomnień, kiedy to się wszystko tworzyło. Z reguły wiem, że to nie była moja wina, ale wiem to intelektualnie, a jak postaram się zmniejszyć moją winę, to zaczynam to też czuć. Szkoda, że to jest takie słabe.