21 Kwi 2011, Czw 14:49, PID: 250232
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 21 Kwi 2011, Czw 14:53 przez plamka123.)
Cóż obecna szkoła chyba jednak dużo mi dała i pierwsza praca i dziwne pasje gdzie nie mogłam liczyć na nikogo wiec musiałam sama.Wiecie teraz trochę więcej mowie choć i tak mało ale w porównaniu do podstawówki to skok wielki.Częściej się denerwuje, pozwalam sobie na słabości ,więcej krzyczę a to nie mały wyczyn. częściej mowie ludziom nie , częściej jestem wredna i chamska (to wpływ mojej obecnej klasy) . Wiele rzeczy robię sama.Już nie płacze z byle powodu. Tylko gdyby dało się wyeliminować ten niepokój , to poczucie że nie można mnie lubić, i te natrętne myśli ze wszyscy na około mnie obgadują (więcej zaufania) i co najważniejsze choroby przez które się załamałam...(nie chodzi tu już o lęk do ludzi tak bardzo ale o zaufanie) bez zaufania nie da się utrzymać znajomości.(wszystkie znajomości prędzej czy później zniszczę bo te myśli nie dają mi żyć i odpuszczam)