16 Gru 2010, Czw 17:42, PID: 232014
Właściwie takie poczucie "zobowiązania" w tej czy podobnych sytuacjach już u mnie trochę mija. Ja po prostu miałem ochotę, może nie tyle pogadać, ile się odezwać i zamienić parę słów. Chodzę do tej fryzjerki od dawna, lubię ją, a nie powiem, że to, że kiedy widzę jak mnie strzyże i milczy, a ja siedzę z kamienną twarzą, było mi obojętne. Chciałem takiego "nice chatu", jak napisałem: dla samego siebie, dla poprawy samopoczucia, dla przełamania lodów. No cóż, może kiedyś mi się uda. "Nadzieja matką głupich"...
To inna z rzeczy, która mnie przeraża - że ktoś (np. w pracy) będzie mi wypominać młody wiek i/lub brak doświadczenia. No kurde, co ja jestem winien, że mam tyle lat i że do tej pory studiowałem dziennie?! Wystarczy, że wyczytam z twarzy, z tonu jakimś ktoś się do mnie zwraca protekcjonalne podejście do mojej osoby. Kaplica. Ja staram się wszystkich traktować jednakowo, ew. przez pryzmat funkcji jaką pełnią, no i dobra - charyzmy (lub jej braku) jaką posiadają. Ale naprawdę staram się nie wchodzić innym w paradę. Jeśli ktoś potraktuje mnie jak dzieciaka lub gorzej - nie chce mieć z nim nic do czynienia. A jeśli będę skazany na jego towarzystwo, niech liczy się z tym, że zepsuję mu jego dobre samopoczucie. Bo nie będę wiecznie dusił swoich lęków w sobie. Kiedyś mogę wybuchnąć.
Floyd napisał(a):Mnie np. wszyscy traktują jak dzieciaka i jakoś idzie z tym żyć
To inna z rzeczy, która mnie przeraża - że ktoś (np. w pracy) będzie mi wypominać młody wiek i/lub brak doświadczenia. No kurde, co ja jestem winien, że mam tyle lat i że do tej pory studiowałem dziennie?! Wystarczy, że wyczytam z twarzy, z tonu jakimś ktoś się do mnie zwraca protekcjonalne podejście do mojej osoby. Kaplica. Ja staram się wszystkich traktować jednakowo, ew. przez pryzmat funkcji jaką pełnią, no i dobra - charyzmy (lub jej braku) jaką posiadają. Ale naprawdę staram się nie wchodzić innym w paradę. Jeśli ktoś potraktuje mnie jak dzieciaka lub gorzej - nie chce mieć z nim nic do czynienia. A jeśli będę skazany na jego towarzystwo, niech liczy się z tym, że zepsuję mu jego dobre samopoczucie. Bo nie będę wiecznie dusił swoich lęków w sobie. Kiedyś mogę wybuchnąć.