09 Gru 2015, Śro 20:42, PID: 494672
niepotrzebny napisał(a):Trudno byłoby mi utrzymać rękę nieruchomo na kilka godzin i to przy całkiem obcej osobie.Z tatuażystą się oswajasz jeszcze przed tatuowaniem, omawiając projekt tatuażu. A wysiedzieć nieruchomo - wysiedzisz. I z tym nieruchomo też nie ma co przesadzać. Jeśli masz stuprocentową pewność oddaniu się profesjonaliście, to strach i skrępowanie jest duuużo mniejsze, a to pomaga w zachowaniu spokoju i w opanowaniu ciała. Poza tym to też żadna nowość... Na moje dwie wizyty w studiu widziałam i wiercącego się kolesia, i płaczącą dziewczynę. Ot, reakcja organizmu.
Komuś to się udało?
Mnie na Twoim miejscu bardziej przerażałby ból, który pojawia się w przypadku dużych obrazków wymagających kilku sesji. Po kilkugodzinnym dziaraniu musiałbyś już znosić zwyczajne jeżdżenie maszynką po ranie
Też robię w przyszłym roku.