12 Cze 2010, Sob 11:22, PID: 209934
Przeczytałem artykuł, załączony w linku i z większością treści nie zgodzam się. Uważanie, iż kilkanaście tysięcy lat temu ludzie mięli dużo znaczniej ciężkie, nerwowe życie, aniżeli obecne jest dalece chybione. Osobiście dla mnie bardziej stresujące jest potencjalne słuchanie pustych, tępych, zajadłych, zlosliwych ludzi w pracy codziennie przez 8godzin, aniżeli byłoby ewentualne czajenie się w krzakach z kuszą, łukiem i czekanie na jelenia, bądz sarnę. Jak słyszę rozmowy o tipsach, męzach, obgadywanie innych, to gotuje się we mnie duzo mocniej, aniżeli musiałbym uciekać przed czarną panterą. Juz nie wspominając o tym, ze ludzie upolowali sarnę i była ona dla nich. Teraz siedzisz w pracy, zamknięty w czterech scianach jak małpa w zoo, nastepnie po miesiacu dostajesz 1317 brutto i po oplatach brakuje ci na sarnę na cały miesiąc. Poza tym ludzie kiedyś nie byli tak wykształceni, oczytani, wyedukowani jak teraz. Co daję wieksze szanse na mysli, emocje, analizy itp. Kiedyś ludzie działali na jałowym biegu swojego mozgu. A teraz nawet jak siedzą w fotelu po 15 po pracy, to nie mogą skupic się na filmie. Tylko mysla, kiedy stracą obecną pracę. Niestety od tego idzie zwariować.
Co do dalszych wywodów autora, ze waznę są witaminy. Czesciowo na pewno tak. Natomiast znam to z autopsji. Ja codziennie łykam Maxiwit, Karoten a i tak jak mam wyjsc na ulice to gotuje sie we mnie. Natomiast nie znam pijaczka, ktory na oczy nie widzial witamin z fobią społeczną. Mam tutaj takich sąsiadów dla ktorych jedyna witamina to piwo i pampa. Nie wiem moze to jakas specjalna piwo i wódka z witaminami. Nigdy nie widzialem u nich objawów fobii. Moze dlatego ze od jakiś 365 dni nie dopuszczają kaca i walą pampę od rana.
Co do dalszych wywodów autora, ze waznę są witaminy. Czesciowo na pewno tak. Natomiast znam to z autopsji. Ja codziennie łykam Maxiwit, Karoten a i tak jak mam wyjsc na ulice to gotuje sie we mnie. Natomiast nie znam pijaczka, ktory na oczy nie widzial witamin z fobią społeczną. Mam tutaj takich sąsiadów dla ktorych jedyna witamina to piwo i pampa. Nie wiem moze to jakas specjalna piwo i wódka z witaminami. Nigdy nie widzialem u nich objawów fobii. Moze dlatego ze od jakiś 365 dni nie dopuszczają kaca i walą pampę od rana.