30 Kwi 2010, Pią 23:11, PID: 203683
Zaliczyłem dzisiaj mały sukcesik.
W kolejce do oddania PITa stał przede mną jeden facet. Pożyczyłem od niego długopis, dałem kopertę, on przyniósł druczek listu poleconego itp. Z takimi rzeczami nie mam problemu. Ale w końcu przełamałem się i zacząłem rozmowę. Normalnie o tym, jakie to nasze urzędy są złe itp. Jąkałem się, urywałem zdania w połowie i generalnie wykazałem się zdolnościami społecznymi komandora Spocka i Rei Ayanami razem wziętych, ale jednak pierwszy raz w życiu zacząłem rozmowę bez żadnego konkretnego celu, dla samej rozmowy.
Zaczęliśmy gadać. Podwiózł mnie potem samochodem do domu.
Niby takie nic, ale minąłem kolejny kamień milowy.
Po rozmowie rzecz jasna fobia sobie poszalała, zacząłem czuć wstyd, że mogłem lepiej wypaść, że mogłem być nieuprzejmy itp. Trzeba z tym żyć.
W kolejce do oddania PITa stał przede mną jeden facet. Pożyczyłem od niego długopis, dałem kopertę, on przyniósł druczek listu poleconego itp. Z takimi rzeczami nie mam problemu. Ale w końcu przełamałem się i zacząłem rozmowę. Normalnie o tym, jakie to nasze urzędy są złe itp. Jąkałem się, urywałem zdania w połowie i generalnie wykazałem się zdolnościami społecznymi komandora Spocka i Rei Ayanami razem wziętych, ale jednak pierwszy raz w życiu zacząłem rozmowę bez żadnego konkretnego celu, dla samej rozmowy.
Zaczęliśmy gadać. Podwiózł mnie potem samochodem do domu.
Niby takie nic, ale minąłem kolejny kamień milowy.
Po rozmowie rzecz jasna fobia sobie poszalała, zacząłem czuć wstyd, że mogłem lepiej wypaść, że mogłem być nieuprzejmy itp. Trzeba z tym żyć.