19 Lip 2014, Sob 16:38, PID: 403636
Ja praktycznie w ogóle nie wychodzę z domu. Do sklepu wychodzi głównie mama. Jeśli mam już gdzieś wyjść, to robię to wcześnie, rano kiedy nie ma na rynku młodzieży (bo ich się najbardziej boję). Poza tym nie kupuję nigdy biletu miesięcznego (dojeżdżam do szkoły), bo kierowca jest wredny i gburowaty. Chodzi o to, że najpierw trzeba wpisać się na listę, a potem odebrać bilet u kierowcy... wolę już płacić zwykły bilet za każdym razem. Po prostu daję mu (za każdym razem dokładnie wyliczone) pieniążki na zwykły bilet i uciekam na miejsce siedzące. W ogóle najpierw jeździłem tylko busami, którymi jeździli głównie dorośli do pracy. Przystanek tego busa jest dość blisko szkoły, no ale niestety kierowca tego busa kazał mi jeździć autobusem szkolnym - bo nie było miejsca w busie dla innych i wszyscy jeździli w tłoku. Więc musiałem przerzucić się na szkolny. Jakoś się przyzwyczaiłem, ale ciągle czuję się obserwowany... na szczęście teraz wakacje.